dodano: 2008-01-24 02:15 | aktualizacja:
2008-01-25 09:51
autor: Janusz Sulisz |
źródło: Gazeta.pl
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Przypomnijmy może, że poprzedni plan sporządzony we wrześniu 2007 roku zakładał, że
start DVB-T nastąpi po 1 stycznia 2008 roku. Juz wiadomo, że nic z tego nie wyjdzie. Teoretyczny termin tuż przed Olimpiadą w Pekinie byłby idealny, a najlepiej gdyby start nawet w ograniczonym zakresie nastapił przed Euro 2008.
Plan zagospodarowania częstotliwości pod DVB-T ma powstać dopiero po... 30 kwietnia 2008 roku. Poprzedni plan posługiwał się ambitną datą 30 listopada zeszłego roku. Generalnie pełna niewiedza!
Nikomu niepotrzebny program dofinansowania dekoderów DVB-T ma dopiero powstać do... 30 czerwca 2008 roku, podczas gdy w myśl planu miał być gotowy już do końca 2007 roku. Widać, że urzędnicy nie mają zielonego pojęcia o tym, jak przygotować bliżej nieokreślony plan, a co dopiero o komercyjnym wprowadzeniu DVB-T w Polsce.
Odbiorników DVB-T wcale nie trzeba dofinansowywać - klient sam kupi! Liczy się zawartość w DVB-T, czyli dobre kanały telewizyjne, które zainteresują widzów przy jednorazowym zakupie taniego naziemnego odbiornika cyfrowego DVB-T. Detaliczna cena odbiornika DVB-T dla MPEG-4 nie powinna przekroczyć 200zł.
Jasne jest, że
przejście z telewizji analogowej na cyfrową jest koniecznością. Państwa UE, w tym Polska, uzgodniły, że
w czerwcu 2015 roku częstotliwości, którymi posługują się obecni nadawcy telewizyjni w analogu nie będą chronione. Oznacza to, że analogowa transmisja także w Polsce zaniknie do 2015 roku.
Cyfrowy transmisja DVB-T z jednej naziemnej częstotliwości pozwala zmieścić więcej kanałów telewizyjnych i radiowych. Można też nadawać programy z obrazem i dźwiękiem o lepszej jakości, a w przyszłości także wprowadzać dodatkowe usługi np. kanały HD, kodowane kanały płatne itd.
Od widzów odbiór naziemnej telewizji cyfrowej DVB-T będzie wymagał zakupu odbiornika DVB-T w odpowiednim standardzie kompresji - starszym i mniej pojemnym MPEG-2 lub nowszym i pojemniejszym MPEG-4. Można już kupić telewizory LCD z wbudowanymi tunerami DVB-T (tzw. iDTV). Już teraz zaleca się i to jest niezmiernie istotne, by kupić LCD TV z wbudowanym tunerem DVB-T MPEG-4 lub ew. MPEG-2 z gniazdem CI, by przy pomocy specjalnego modułu NP4 firmy Neotion zamienić sygnal MPEG4 na MPEG-2 dekodowany w wbudowanym tunerze DVB-T starego typu. Takie moduły Neotion NP4 są już do kupienia w Polsce. Dobre telewizory z tunerami DVB-T MPEG4 ma w sprzedaży m.in. Sharp Polska.
Przy okazji zwracamy uwagę mediom, że nie należy wprowadzać widzów w błąd i nie używać słowa
przystawka (no chyba, że w ...Hiltonie?).
Prawidłowo: odbiornik DVB-T lub
odbiornik naziemny cyfrowy.
Większość europejskich krajów powołała specjalne zespoły, które zajmują się planowaniem rozwoju naziemnej telewizji cyfrowej DVB-T, przygotowaniem kampanii informacyjnych oraz programami dofinansowania dekoderów dla najuboższych.
W Polsce taki zespół działa od początku 2004 roku, ale do tej pory nie zrobił nic.
Lista polskich grzechów DVB-T:
- nie wybrano standardu transmisji (rynek wskazuje na MPEG-4 i jest to nieuniknione, co potwierdzają testy techniczne ze Śremu z zasięgiem do Wrocławia i Zielonej Góry).
- nie przeprowadzono żadnej kampanii informacyjnej, poza stekiem bzdur podawanych w niektórych mediach, mało zorientowanych w technice DVB-T, główni polscy nadawcy nie są zainteresowani w informowaniu o DVB-T.
- nie ustalono programu dofinansowania odbiorników DVB-T - nie ma takiej potrzeby, bo o pewnych sprawach zdecyduje sam rynek i widzowie, którzy nie rozumieją dlaczego przedłuża się pewne decyzje - nie mając wyboru kupują platformy satelitarne.
Pytanie: komu zależy na takiej niemocy?
Wygląda na to, że zespół nie może dojść do ładu sam ze sobą. W jego składzie bowiem nadal figuruje Wojciech Dziomdziora, który trafił tam z ramienia KRRiT, ale już od roku tam nie zasiada. W tym kontekście zupełnie nie dziwi obecność w zespole nazwisk przedstawicieli poprzedniego rządu, jak np. Jarosław Sellin czy Michał Krupiński. Pracami zespołu formalnie wciąż kieruje Eugeniusz Wróbel (b. wiceminister transportu i budownictwa). Nowy rząd prowadzi przegląd zespołów międzyresortowych, więc wkrótce zmieni się cały skład. Czas na fachowców z wiedzą na ten temat, a nie urzędników z nadania lub przypadku, bo w tym tempie autentycznie w wprowadzaniu DVB-T wyprzedzi nas nawet Białoruś.
Nie da się wytłumaczyć niemal kompletnej bezczynności zespołu w ciągu ostatnich dwóch lat. Od stycznia 2006 roku zebrał się on zaledwie trzy razy. Ostatni raz jego członkowie zobaczyli się 27 czerwca 2006 roku o godz. 13. Zapoznano się z prezentacją spółki TP Emitel, właściciela największej sieci nadajników radiowych i telewizyjnych, który najszybciej mógłby ruszyć z cyfryzacją kraju, ale sam nic nie może, co najwyżej testować, po obłożonej biurokracją zgodzie urzędników.
Szybkie decyzje w rękach premiera Tuska, który powinien zaingerować w działania zespołu, którego nie ma!
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.