Premiere jednak z Nagravision

dodano: 2008-03-01 22:53 | aktualizacja: 2008-03-03 00:40
autor: Anita Dąbek/Janusz Sulisz | źródło: df

Wszystko wskazuje na to, że niemiecka platforma Premiere nadal będzie korzystać z usług Kudelski Group jeśli chodzi o szwajcarski system dostępu warunkowego Nagravision. Wcześniej nieoficjalnie mówiło się, zwłaszcza w kontekście kupna akcji platformy przez News Corp., że Premiere zrezygnuje z Nagry. Nic z tych rzeczy!

Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.

Jak wiadomo, Premiere ma wieczne problemy z piractwem i nie może się ich pozbyć, a wyraźnie stopują one jej - Niemcy nie chcą płacić za jej usługi, wolą oglądać kanały publiczne i komercyjne z niekodowanej, naziemnej lub satelitarnej telewizji cyfrowej.

Kudelski Group ma problemy na giełdzie w Szwajcarii - akcje grupy lecą na łeb na szyję i spadły do poziomu jednej trzeciej wartości i najniżej od 2002 roku - 29 lutego z 30 franków na tylko 13,81 franka szwajcarskiego.

Premiere, jako największa platforma w Europie kodująca w dziurawym, jak szwajcarski ser systemie Nagravision 2, mogła więc denerwować co do marnych efektów zabezpieczeń. Pojawiły się nawet informacje, jakoby NDS miał zastąpić Nagravision w Premiere - sami podaliśmy taką informację za jednym z zagranicznych serwisów.

Doszło do tego, że "ludzie z Premiere" nic nie wiedzieli o tym, że Nagravision miałby być zastąpiony przez jakikolwiek inny system, a nawet uznali, że ktoś udanie i specjalnie nabrał kilka serwisów medialnych, w tym www.satkurier.pl!

Przyznajemy się. Faktycznie mógłby nas ktoś nabrać, gdyby nie pewna dodatkowa wiedza spoza tych podawanych źródeł internetowych, które można by uznać za podejrzane, że szwajcarski system dostępu warunkowego w kolejnych wersjach niekoniecznie będzie bezpieczny, bo hackerzy jakby przekornie upodobali sobie ten system, jako pierwszy i ulubiony. Inaczej rzecz biorąc, ataki na Nagrę 3 i 4, każdą kolejną nakladkę będą się systematycznie powtarzać - to tak jakby ktoś zawziął się na ten system.

Zwykle system kodowania może być bezpieczny przez 2-3 lata i wymaga wymiany kart lub jakiejś nakładki. Tak samo jest z Nagravision. Premiere korzysta aktualnie z Nagravision 2 (CAID 1801), a testuje z Nagravision 3 (CA ID 1830 i 1831) i w końcu musi zmienić karty. Proces ten nie jest tani i łatwy w przeprowadzeniu, ale wyjścia nie ma, inaczej platforma zaczyna ponosić straty.

Kontrakt między Premiere i Nagravision obowiązuje do 2012 roku z opcją przedłużenia do 2015 roku i potwierdził to dziennikarzom André Kudelski.

Chęć zmiany systemu kodowania nie może być powodem gróźb ze strony Premiere. Nagravision uznało, że wymiana kart w okresie szybszym niż 4 lata jest normalną procedurą i nie ma żadnych podstaw do podważenia kontraktu Premiere - Nagravision. Wymiana kart w Premiere była planowana i zostanie zrealizowana terminowo, mimo różnych problemów (głównie ze strony Nagry).

Podejrzewać należy, że teraz testy Nagravision 3 w Premiere podobnie, jak testy w Digi TV i wymiana kart w Cyfrowym Posacie, nagle przyspieszą. Nagravison znalazła się w trudnej sytuacji i musi pokazać się z lepszej strony. Inaczej sytuacja na giełdzie w Szwajcarii nie ulegnie poprawie, a jej akcje spadną jeszcze bardziej. To jedyna droga ratunku.

Kudelski zlekceważył Premiere twierdząc, że platforma ta nie jest najważniejszym klientem spółki, generując zaledwie około 2 proc. obrotów. Szef Nagry nie przyznał się jednak do tego, kto poniesie koszty wymiany kart w Premiere, ale niemieckie serwisy internetowe sądzą, że całe koszty poniesie Nagravision, a to obciąży spółkę dużymi stratami.

Nagravision zapewne będzie musiała pokryć koszty wymiany kart w Cyfrowym Polsacie (ponad 2,1 mln kart), Digi TV (ponad 1,2 mln) oraz ponad 3,65 mln kart Premiere. Koszty idą w miliony dolarów. Ale to nie tylko to, bo Nagra ciągnie za sobą złą opinię. Prosty przykład: Cyfrowy Polsat próbuje wejść na giełdy w Londynie i Warszawie, a informacja o piractwie systemu Nagry nie pomaga. Podobne trudności miała Digi TV, co pośrednio odbija się na finansach.

Pech poszkodowanych platform polega na tym, że czasami lepiej byłoby wybrać system dostępu, który jest mniej popularny lub nawet nieznany. Nadal podtrzymujemy więc opinię, że wcześniej czy później któraś z platform będących "w rękach" Nagry nie wytrzyma kosztów piractwa i przejdzie wzorem Sky Italia czy Viasat na inny system i niekoniecznie musi to być NDS. Taką opinię przekazaliśmy m.in. Cyfrowemu Polsatowi i TVP, która stoi przed wyborem systemu dostępu warunkowego.

Niestety aż strach pomyśleć, że system Nagravision monopolizuje telewizję komórkową, bo problemy mogą się przenieść...

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.