dodano: 2002-04-14 23:44 | aktualizacja:
2002-04-14 23:44
autor: Anna Sulisz, Janusz Sulisz |
źródło:
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Dokumenty te zostały przedstawione na procesie przeciwko należącej do News Corp. firmy NDS pozwanej przez Vivendi Universal i Canal Plus Group. W wyniku takiej działalności Canal Plus Group poniosło ponad 1 miliard USD strat.
Podczas przesłuchania pod przysięgą, doradca do spraw bezpieczenego oprogramowania w firmie NDS zeznał, że kody zostały zamieszczone w dokumencie krążącym bez żadnego zabezpieczenia między pracownikam firmy. Doradca Oliver Kommerling zeznał, iż to wtedy właśnie kody dostały się w ręce pracownika NDS - Chrisa Tarnovsky (polskie nazwisko - Krzysztof Tarnowski?), który jakoby miał rozpowszechnić w Internecie.
Canal Plus zidentyfikował Tarnowskiego jako "dobrze znanego hackera w społeczności hackerskiej". NDS zaprzeczyły takim stwierdzeniom o Tarnovsky-m i innych pracownikach firmy nazywając je "oburzającymi i bezpodstawnymi". Rzecznik firmy do której należy NDS, News Corp. - własności Ruperta Murdocha nie chciał komentować tej sytuacji, podczas trwania sprawy sądowej.
Po rozpowszechnieniu kodów w Internecie w marcu 1999 roku, europejski rynek został zalany ogromną ilości kart pirackich. Canal Plus udowadnia w ten sposób, że w wyniku nielegalnej konspiracji News Corp. zamierzało obniżyć wartość konkurencji na rynku i w przyszłości być może przejąć.
Deklaracja Kommerlinga była jedną z wielu przedstawionych przez Canal Plus na procesie odbywającym się w sądzie federalnym w San Jose w Kalifornii. Canal Plus jest zainteresowany przyspieszeniem procesu, bowiem wprowadza on na rynek nowe, lepiej zabezpieczone karty kodowe i nie chciałby, aby ta sytuacja powtórzyła się.
18 kwietnia sąd w San Jose zdecyduje, czy potrzebne jest przyspieszenie sprawy na żądanie Canal+. Sam Canal+ zabiega o to, bo hiszpański pakiet CSD (jakby testowo) korzysta już z nowych kart, a Telepiu zaczęło rozsyłać nowe bezpieczniejsze karty. Jeśli te zawiodą, bo hackerzy znają pewne rozwiązania systemu, to 5 europejskich platform Canal+ może myśleć o zwinięciu interesu lub wprowadzeniu nowych, bardzo kosztownych zabezpieczeń (MPEG-4, nowe tunery albo oprogramowanie, a nie tylko karty).
W innym zeznaniu, jeden z pracowników sekcji bezpieczeństwa - Gilles Kaehlin stwierdził, że Tarnovsky który rzekomo rozpowszechnił kody w Internecie przyznał się do tego na spotkaniu w Londynie, twierdząc: "NDS jest odpowiedzialne za złamanie i rozpowszechnienie kodów (ROM) Canal Plus na stronie Internetowej DR7".
Canal Plus Technologies domaga się przesłuchania 12 osób, w tym również Dyrektora wykonawczego NDS - Abe Peleda i Ray Adamsa - byłego pracownika Scotland Yardu, a obecnie zatrudnionego jako główny szef bezpieczeństwa NDS w Anglii i reprezentant BSkyB na ogólnoeuropejskiej konferencji poświęconej walce z piractwem (AEPOC).
Posiadane dowody sugerują, że Adams i NDS mają finansowe powiązania ze stroną Internetową rozpowszechniającą kody dla systemu Seca-Mediaguard, np. dla platformy naziemnej ITV Digital, która bankrutując ogłosiła, że tylko przez piractwo straciła około 100 mln funtów. NDS potwierdził istnienie pewnych powiązań, tłumacząc to zbieraniem informacji o działalności hackerów.
Z drugiej strony wiadomo, że Canal+ w każdym z krajów (Francja, Hiszpania, Włochy, Holandia i Polska) postępuje dokładnie tak samo penetrując środowisko hackerskie w ramach obrony systemu Seca. Nie wydaje się to być jednak podstawą do takich oskarżeń przed sądem! NDS twierdzi, że cała sprawa, to próba zwalenia winy za niedoszłą fuzję z NDS oraz brak kompetencji pracowników Canal+, którzy zlekceważyli 3,5 roku temu pierwsze sygnały o piractwie systemu Seca tylko dlatego, że wtedy wydawało się to nieprawdopodobne.
Dyrektor wykonawczy Canal Plus, Francois Carayol popierając słowa dokumentami mówił o próbie połączenia się z NDS i rozmowami na ten temat jeszcze 14 stycznia tego roku. 8 marca przedstawiciele Canal Plus Technologies spotkali się z Arthurem Siskind - doradcą News Corp., aby omówić możliwość ugodowego roztrzygnięcia sprawy, co niestety nie udało się. Canal Plus kierując sprawe do sądu zagrał bardzo ryzykownie - zobaczymy co pokaże czas, oby tylko Anglicy nie założyli podwójnych sideł na francuską konkurencję...
Nasuwa się jeszcze jeden wniosek - zamiast współpracy platform i nadawców w walce z piractwem, jest zwykła wojna podjazdowa, na której skorzystają jedynie piraci! A organizacja AEPOC przy takim rozłamie, to czyste nieporozumienie.
Źródło:
Latimes.com
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.