dodano: 2009-03-24 17:40 | aktualizacja:
2009-03-24 18:44
autor: Anita Dąbek |
źródło: Puls Biznesu/Media Trendy
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Krytyka względem
braku postępu procesu cyfryzacji jest często spotykanym zjawiskiem - stwierdzenia, że
ustępujemy w tej kwestii nawet Białorusi, która przygotowała konkretny plan, biorący pod uwagę również finansowanie całego procesu.
W Polsce na razie wiemy - albo myślimy, że wiemy - że we wrześniu 2009 r. tu i ówdzie ruszy pierwszy multipleks, na którym prawdopodobnie znajdzie się siedem kanałów telewizji. I tyle. O wszystkich pozostałych sprawach nie wiemy nic. Nawet, ile tych multipleksów będzie. - mówi Krzysztof Surgowt.
To niebywałe, że w takiej prostej sprawie jak fizyczna alokacja częstotliwości i ustalenia zasad operacji multipleksami zgodnie z interesami konsumentów nie udało się jeszcze załatwić. - swoje oburzenie wyraża przewodniczący rady nadzorczej PIRC.
Unia Europejska wyznaczyła graniczną datę zakończenia nadawania analogowego na 2015 r., ale tylko od danego kraju zależy, czy zostanie ona dotrzymana. W przeciwnym razie pasma, na których nadawano analogowo nie będą chronione, co może skutecznie uniemożliwić odbiór wielu kanałów telewizyjnych. Zatem wiele krajów już od kilku lat pracuje nad przejściem na nadawanie cyfrowe. Brytyjczycy, Francuzi i Holendrzy, pierwsi pod tym względem, odliczają już do zakończenia procesu cyfryzacji. Z kolei wiele innych krajów zapowiada, że wyrobi się przed 2010 r. A my?
Prawdopodobnie nie zdążymy nawet przed 2012 rokiem.
Zdaniem Krzysztofa Surgowta
przyczyną opóźnienia jest przysłowiowe machnięcie ręką na cyfryzację.
Dopiero teraz, kiedy Bruksela zaczęła nas kijami walić do głowie, urzędnicy budzą się i gorączkowo szukają rozwiązania problemu. A to jest proste: trzeba znaleźć kompetentnych ludzi i pozwolić im działać. - wyjaśnia Krzysztof Surgowt.
Technologia cyfrowa ma bardzo duże znaczenie w dzisiejszych czasach i jest
warunkiem postępu, tego, żebyśmy weszli do ligi krajów bogatszych. [...]
Tylko nasz polski zaścianek nie chce tego dostrzec. Woli się zajmować polityczką. - krytykuje Surgowt.
Podkreśla także, że w naszym kraju potrzeby jest
pełnomocnik ds. cyfryzacji, który byłby łącznikiem pomiędzy ekspertami a rządem. Taka funkcja powstanie, kiedy wybrany zostanie odpowiedni kandydat. Zająłby się on uporządkowaniem bałaganu, który powstał wokół procesu cyfryzacji.
Czas, by politycy zrozumieli, że cyfryzacja to nie moda, hasła, nakaz Brukseli, tylko coś dla nas. - komentuje Surgowt.
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.