Walka o pas WBO w Polsacie Sport

dodano: 2009-08-24 11:02 | aktualizacja: 2009-08-24 15:32
autor: Anita Dąbek | źródło: polsatsport.pl

Już 29 sierpnia 2009 roku na gali Sauerland Events w Halle na Gerry Weber Stadion, dojdzie do walki o pas mistrza świata WBO wagi cruiser. Na przeciw siebie staną mistrz świata WBO, Victor Emilio Ramirez i pretendent do tytułu, Marco Huck. Transmisja gali w Halle - na żywo w Polsacie Sport od godz. 18.00.

Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.

Trener Hucka,Ulli Wegner w krótkim wywiadzie opowiada o tym, jak widzi szanse Marco na wygraną, jak ciężko opanować jego temperament i o jedynej porażce Hucka z Stevem Cunninghamem.

Victor Ramirez wejdzie na ring jako aktualny mistrz świata! Czy w takim wypadku on jest faworytem?

Ulli Wegner: "Po wspaniałym zwycięstwie w styczniu nad Alexandrem Alekseevem, który był uważany przez duże grono fachowców jako "Wielka Nadzieja" wiemy, jak trudnego przeciwnika będzie miał Marco. Ja, jako trener muszę Marco taktycznie bardzo dobrze przygotować do tej walki".

Jakie są mocne strony Ramireza?

U.W: "Ramirez w pierwszej kolejności próbuje wykorzystać swoje atletyczne zdolności. Dla niego nie liczy się to że np. przegrywa na punkty czy prowadzi. On cały czas realizuje swoje taktyczne założenia, i my musimy Marco na to przygotować. Walcząc z Ramirezem trzeba mieć cierpliwość i kondycję na 12 rund".

Jako trener doprowadziłeś to tytułów mistrza świata takie gwiazdy jak Sven Ottke, Markus Beyer czy Arthur Abraham. Teraz mistrzem świata może zostać Marco Huck. Czy to coś specjalnego dla ciebie?

U.W: "Paru moich przyjaciół kiedyś powiedziało mi, że jak doprowadzę Hucka do mistrzostwa świata to zasłużyłem na tytuł "Doktora". Marco ciężko sobie radzi z założeniami taktycznymi i nieraz górą jest jego temperament i wybuchowość! Od czasu do czasu jego nerwy grają mu na nosie i brakuje mu amatorskiego obycia. Zaś z drugiej strony ma wielki zalety jak np. dynamika i siła uderzenia".

Jedyną porażką Marco doznał z rąk Steva Cunninghama w 2007 roku. Czy uważasz, że pomogła ona mu w jakiś sposób?

U.W: "Jest całkiem możliwe, że jakby wtedy wygrał to nie poradziłby sobie z tym wszystkim. Marco miał wtedy 23 lata i dla tak młodego sportowca ciężko w tak młodym wieku poradzić sobie z presją. Gdyby zdołał pokonać Ramireza też będziemy musieli uważać by nie zmienił się jego tryb życia i charakter".

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.