reklama
reklama
SAT Kurier logowanie X
  • Zaloguj
ODBLOKUJ-REKLAMY.jpg

Wybitne filmy legendarnych reżyserów w Zone Europa

dodano: 2010-12-23 14:42 | aktualizacja: 2010-12-23 15:28
autor: Paulina Nietrzpiel | źródło: Zone Europa

Zone Europa W styczniu 2011 w ramach Sobotniej premiery filmowej Zone Europa zaprezentuje cykl „Ręka Mistrza” – wybitne filmy legendarnych reżyserów. W ramach cyku widzowie zobaczą takie kultowe produkcje jak: "Sny" (reż. Akira Kurosawa), "Amarcord" (reż. Federico Fellini), "Śmierć w Wenecji" (reż. Luchino Visconti), "Powiększenie" i "Zawód: reporter" (reż. Michelangelo Antonioni). Szczegółowy opis filmów poniżej.



Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Sny (Dreams)
Dramat, USA/Japonia, 1990, 115 min.

Reżyseria:     Akira Kurosawa
Obsada:     Akira Terao, Mitsuko Baisho, Toshie Negishi, Mieko Harada, Mitsunori Isaki, Toshihiko Nakano, Yoshitaka Zushi, Hisashi Igawa, Chôsuke Ikariya, Chishű Ryű, Martin Scorsese, Masayuki Yui, Tessho Yamashita, Misato Tate, Catherine Cadou
Emisje:    01.01.11 g. 20:00, 10.01.11 g. 20:00, 11.01.11 g. 16:20

W 1990 roku Akira Kurosawa, twórca wówczas 80-letni, cieszy się opinią jednego z największych mistrzów w historii kina. Jednym z jego najzagorzalszych admiratorów jest Martin Scorsese, który doprowadza do realizacji Snów. Amerykańskie pieniądze dają Kurosawie pełną wolność (napisał również scenariusz), a efektem jest jeden z najbardziej osobistych i intrygujących wizualnie filmów autora Rashômona.  

Na film składa się osiem nowel powiązanych osobą bohatera i jego snami. W pierwszej opowieści mały chłopiec przypadkiem podgląda w lesie lisy, które czynią dziwne rytuały. To zakazane zetknięcie z Tajemnicą, wszak lisy są w mitologii japońskiej zwierzętami otoczonym kultem. Chłopiec będzie musiał ponieść karę. Kolejne sny-epizody ukazują bohatera w coraz dziwaczniejszych i groźnych sytuacjach. O ile jeszcze część o cudownym wniknięciu w świat van Gogha urzeka pięknem i estetyczną harmonią, tak już każda kolejna zbliża nas do pesymistycznego epilogu. Wizja wybuchu atomowego brzmi niczym memento Kurosawy, wielkiego moralisty ekranu.

„To kilka luźno związanych ze sobą historii, a właściwie rozbudowanych obrazów. Wizualnym impulsem tych opowieści jest zawsze jakiś element pejzażu dzieciństwa: obraz kwitnącego brzoskwiniowego sadu, tajemniczej kobiety z gór, królestwa barwnych lalek. Wszystkie one mają związek z tradycją, mitologią i baśniami Japonii.” – tak o Snach pisała Aneta Pierzchała. W dziele Kurosawy odnajdujemy również stałe w jego twórczości elementy fascynacji kulturą europejską, spuścizną Dostojewskiego czy Szekspira. Właśnie owo połączenie często nieczytelnych dla Europejczyka odniesień i symboli zrozumiałych w naszym kręgu kulturowym stanowi o sile wyrazu i uniwersalności filmów Kurosawy. Sny wydają się niejako sumą artystycznych i życiowych doświadczeń reżysera, sugestywnym wizualnie, onirycznym obrazem o świecie, w którym toczy się walka dobra ze złem. Konflikt harmonii i destrukcji otrzymuje swój niezwykły ekwiwalent wizualny. Kurosawa, który uważany był za mistrza czarno-białej estetyki, również w kolorze dowodzi swojej wizualnej wrażliwości. Ciekawe, wykorzystujące różne nasycenie barw, malarskie zdjęcia współgrają z bogactwem znaczeniowym i symbolicznym, a muzyka Shinichirô Ikebe dopełnia całości.

Nagroda japońskiej Akademii Filmowej dla muzyki, a także dwa japońskie wyróżnienia Mainichi Film Concours.

Amarcord (Amarcord)
Komediodramat, Włochy/Francja, 1973, 119 min.

Reżyseria:     Federico Fellini
Obsada:     Pupella Maggio, Armando Brancia, Magali Noël, Ciccio Ingrassia, Nando Orfei, Luigi Rossi, Bruno Zanin, Gianfilippo Carcano, Josiane Tanzilli, Maria Antonietta Beluzzi, Giuseppe Ianigro, Ferruccio Brembilla, Antonino Faa Di Bruno, Mauro Misul, Ferdinando Villella
Emisje:    08.01.11 g. 22:25, 20.01.11 g. 21:30

Federico Fellini, włoski reżyser i scenarzysta, jeden z największych twórców w dziejach kina, często w swojej twórczości wraca do lat dziecięcych, okresu dorastania i zdobywania pierwszych życiowych doświadczeń. Amarcord, obraz z późnego okresu wielkiego mistrza, stanowi najpełniejszy wyraz tęsknot i wspomnień za czasem, który przeminął.

Małe, prowincjonalne miasteczko Rimini we Włoszech, marzec 1933. Mieszkańcy właśnie symbolicznie żegnają zimę, paląc kukłę. Poznajemy dorastającego chłopca Titta i jego nietuzinkową rodzinę. Ekspresyjna matka, lekko niezrównoważony wuj Teo czy ojciec, który przypadkiem narazi się wyznawcom Mussoliniego to tylko drobny ułamek społeczeństwa Rimini. Obserwujemy całą galerię miejscowych postaci, które przewijają się przez ekran, towarzysząc dojrzewaniu Titta i ważkim wydarzeniom w życiu miasteczka. Widzimy rodzący się faszyzm (przejmująca sekwencja narodowego wiecu), rygor katolickiej szkoły, a także niemal fizycznie odczuwamy senny rytm Rimini. Radości mieszają się ze smutkami, proza życia przenika się z metafizyką, tworząc wielobarwny portret włoskiego społeczeństwa.

„Jak na karuzeli niesie nas Fellini przez pory roku w tych archeologicznych poszukiwaniach wieku bez odpowiedzialności. Nie porusza go ani otaczający świat dorosłych, ani operetkowy faszyzm, który śpiewem i sztafetowymi biegami grozi unicestwieniem tego świata. Żyje w wiecznym rondzie chłopięcych figli, pierwszych przeżyć seksualnych, wycieczek niedzielnych w nietknięty jeszcze krajobraz i unika zręcznie pierwszych rozczarowań zbliżającego się przebudzenia” – pisał krytyk Gideon Bachman w celnie zatytułowanej recenzji „Stenografia wspomnień”. To oczywiście nie wyczerpuje bogactwa tematyki Amarcordu. Fellini, w sobie tylko właściwy sposób, łączy zadumę ze śmiesznością, satyrę obyczajową z wątkami autobiograficznymi. Humor – raz dosadny, innym razem o gorzkim zabarwieniu – sąsiaduje z nostalgią i zadumą. Wspomnienia, problem pamięci (i to również tej zbiorowej), a także wiwisekcja społeczeństwa włoskiego coraz bardziej podatnego na ideologię Mussoliniego przenika się z pełnymi liryzmu, lecz i plebejskiej dosadności postaciami. To wszystko tworzy niepowtarzalny klimat filmu, atmosferę realizmu podszytego magią i poetyckością. Zdjęcia kręcono w słynnych studiach w Cinecittŕ, gdzie specjalnie wybudowano małe miasteczko. Pozwoliło to reżyserowi na pełną kontrolę ostatecznego efektu, a także lekko odrealniło całą historię. Słowo „amarcord” oznacza w rodzinnym, romańskim dialekcie Felliniego tyle co „przypominam sobie”. Filmu wielkiego Włocha nie sposób zapomnieć.

Oscar dla najlepszego filmu zagranicznego, duńskie Bodil Award i podwójny włoski David di Donatello. Nagrody krytyki włoskiej, francuskiej, hiszpańskiej i amerykańskiej.

Śmierć w Wenecji (Morte a Venezia)
Dramat, Włochy/Francja, 1971, 125 min.

Reżyseria:     Luchino Visconti
Obsada:     Dirk Bogarde, Romolo Valli, Mark Burns, Nora Ricci, Marisa Berenson, Carole André, Björn Andrésen, Silvana Mangano, Leslie French, Franco Fabrizi, Antonio Appicella, Sergio Garfagnoli, Ciro Cristofoletti, Luigi Battaglia, Dominique Darel
Emisje:    15.01.11 g. 20:00, 16.01.11 g. 17:40, 24.01.11 g. 20:00, 25.01 g. 15.50

Przez całe swoje twórcze życie Luchino Visconti, jeden z największych mistrzów kina, czerpał z bogactwa kultury europejskiej. Będąc jej apologetą, jednocześnie był jej krytykiem, twórcą, który niezwykle przekonująco potrafił opowiadać o schyłku kultury. Jednym z literackich idoli Viscontiego był Tomasz Mann. W 1971 włoski reżyser przeniósł na ekran opowiadanie Manna tworząc jedno z najbardziej znanych swoich dzieł. Film, który ma już swoje miejsce w historii kina.

Jest rok 1911. Do ekskluzywnego weneckiego hotelu des Bains przyjeżdża starzejący się niemiecki kompozytor, Gustav von Aschenbach. Mężczyzna jest chory na serce i urlop w Wenecji ma być okazją do poprawy stanu zdrowia. Gustaw wspomina swoje życie, dramatyczne wydarzenia związane z utratą syna, a także złe przyjęcie jego ostatnich kompozycji muzycznych. Pogrążanie się w apatii i wspomnieniach zostaje przerwane spotkaniem kilkunastoletniego, urodziwego polskiego chłopca, Tadzia. Ów przebywa w hotelu wraz z matką i siostrami, stając się szybko obiektem fascynacji kompozytora. Aschenbach jest oszołomiony młodzieńczością i urokiem chłopaka, co powoduje, iż pobyt w Wenecji się przedłuża. Niebawem dotrą pierwsze wiadomości o wybuchu epidemii cholery w mieście.

Niezwykły, wielopłaszczyznowy, przesycony symboliką film. Visconti lekko zmodyfikował opowiadanie Manna, chociażby czyniąc głównego bohatera niemieckim kompozytorem, a nie pisarzem. Widać tu fascynację reżysera postacią i twórczością Gustawa Mahlera, którą otwarcie podziwiał (nie przypadkiem w ścieżce dźwiękowej usłyszymy fragmenty jego symfonii). Śmierć w Wenecji skupia w sobie najważniejsze wątki i tropy obecne w filmach Viscontiego. Rozważania nad kruchością egzystencji, sensem życia i uprawiania sztuki, refleksje nad odchodzącą w zapomnienie kulturą, a także podkreślanie napięcia między Erosem a Tanatosem to elementy dominujące, choć oczywiście nie jedyne. Fascynacja starzejącego się kompozytora młodziutkim Tadziem ma nie tylko wymiar erotycznego napięcia, ale też symbolicznej „zmiany warty”. „Motyw miłości nieuchronnie wiąże się z motywem śmierci i rozkładu. Śmierci człowieka i śmierci miasta, Wenecja jest tu bowiem metaforą kultury Zachodu na przełomie stuleci, a opowiadanie Manna i film Viscontiego jednako wyrastają z odczucia kryzysu świadomości zmierzchu, z nastrojów dekadenckich” – pisała Alicja Helman. Reżyser nadał swej wizji wyrafinowany kształt formalny. Powolna narracja, długie, starannie skomponowane ujęcia, niezwykłe zdjęcia Pasqualino De Santisa (Wenecja jako miasto umierające), a także muzyka idealnie współgrające z obrazem dopełniają całości. Arcydzieło!

Cztery nagrody BAFTA, nagrody David di Donatello, Bodil Award i Sant Jordi Award. Wyróżnienia włoskiej i francuskiej krytyki.

Powiększenie (Blowup)
Dramat, Wielka Brytania/Włochy, 1966, 107 min.

Reżyseria:     Michelangelo Antonioni
Obsada:     Vanessa Redgrave, Sarah Miles, David Hemmings, John Castle, Jane Birkin, Gillian Hills, Peter Bowles, Veruschka von Lehndorff, Julian Chagrin, Claude Chagrin
Emisje:    22.01.11 g. 21:55

Po artystycznym sukcesie tzw. trylogii samotności (Przygoda, Noc, Zaćmienie) dopełnionej wspaniałą Czerwoną pustynią Michelangelo Antonioni – wybitny reżyser i scenarzysta włoski – po raz pierwszy realizuje film poza granicami Włoch. Punktem wyjścia Powiększenia jest „Babie lato”, swobodnie odczytane opowiadanie znanego argentyńskiego pisarza, Julio Cortázara.

Londyn, swingujące lata 60. Tu mieszka i pracuje młody, utalentowany i wzięty fotograf mody, Thomas. Mężczyzna wiedzie życie playboya, łącząc pracę zawodową z bywaniem w klubach, otacza się modelkami, gwiazdami show-biznesu i osobami ze śmietanki towarzyskiej. Thomas pracuje na pełnych obrotach, lecz ma również własne ambicje. Chce wydać album o prawdziwym, skrywanym życiu Londynu. Podczas przechadzki w parku przypadkowo dostrzega całującą się parę. Robi im kilka szybkich zdjęć, lecz kobieta dostrzega fotografa i gwałtownie domaga się oddania jej rolki z filmem. Thomas odmawia i wraca do swojego studia. Niebawem urokliwa nieznajoma z parku pojawia się w jego pracowni. Ponownie żąda wydania negatywu, lecz Thomas daje jej inną rolkę. Po wyjściu tajemniczej kobiety wywołuje zdjęcia. Na powiększeniach okazuje się, iż razem z całującą się parą uwiecznił tajemnicze morderstwo mężczyzny.

Obraz Antonioniego wymyka się łatwym gatunkowym klasyfikacjom. Fabuła zdaje się wskazywać na thriller kryminalny ze zbrodnią w tle, lecz równie dobrze możemy mówić o dramacie psychologicznym, dziwacznej historii miłosnej czy eseju o granicach poznania. Niezliczone interpretacje Powiększenia dowodzą, iż film ten można czytać na wielu poziomach, pozostawia widza przed niełatwą, intelektualną szaradą, lecz szaradą jednocześnie pasjonującą. Rozważania nad realnością i iluzją, prawdą i niemożnością jej stwierdzenia, uczuciami i emocjami na pokaz to tylko część problematyki filmu Antonioniego. Sceptyczne podejście do samego medium, jakim jest film (czy generalnie utrwalanie obrazów na taśmie), do możliwości objaśniania za jego pomocą złożoności świata, przekazywania prawdy, wyraża się również w krytyce samego procesu patrzenia. „[…] ta obsesyjność patrzenia, która prowadzi ostatecznie do zakwestionowania prawdy ‘widzialnego’, zostaje przeniesiona na płaszczyznę treści utworu, stając się jego głównym tematem i jednocześnie motywem organizującym jego semantyczną strukturę” – pisała filmoznawczyni, Elżbieta Ostrowska. Autentyczne plenery Londynu, ciekawe kolorystycznie, starannie skomponowane kadry Carlo Di Palmy, a także ścieżka dźwiękowa Herbiego Hancocka. Wielkie kino.

Złota Palma w Cannes i wyróżnienia włoskiej, francuskiej i amerykańskiej krytyki.

Zawód: reporter (Professione: reporter)
Dramat, Włochy/Hiszpania, 1975, 121 min.

Reżyseria:     Michelangelo Antonioni
Obsada:     Jack Nicholson, Maria Schneider, Jenny Runacre, Ian Hendry, Steven Berkoff, Ambroise Bia, José María Caffarel, James Campbell, Manfred Spies, Jean-Baptiste Tiemele, Ángel del Pozo, Charles Mulvehill, Narciso Pula
Emisje:    29.01.11 g. 20:00, 30.01.11 g. 16:05

Roland Barthes, przyjaciel Antonioniego, przy okazji retrospektywy filmów napisał: „[…] jest Pan filmowcem z urodzenia, zaś kamera to oko, zmuszane, dzięki dyspozycji technicznej, do patrzenia. Tę dyspozycję, wspólną innym filmowcom, uzupełnia Pan zdolnością postrzegania rzeczy gruntownie, aż do ich wyczerpania.” To widzenie „więcej” jest również widoczne w Zawód: reporter, chyba ostatnim wielkim filmie zmarłego w 2007 roku mistrza włoskiego kina.

David Locke jest angielskim reporterem pracującym w telewizji, a jednocześnie człowiekiem wypalonym wewnętrznie. Kryzys małżeństwa, znudzenie pracą i problemy z adoptowanym synem nie wróżą dobrze na przyszłość. Locke ma właśnie zrealizować materiał o krwawym konflikcie w jednym z państw afrykańskich. Przybywają na miejsce i zatrzymuje się w jednym z miejscowych hoteli. Przypadkiem w jednym z pokoi znajduje zwłoki niedawno poznanego biznesmena, niejakiego Davida Robertsona. Locke widząc, iż denat jest mocno do niego podobny wpada na desperacki pomysł. Zamienia zdjęcia w paszporcie i tym samym zamienia tożsamości. Porzuca dotychczasowe życie i staje się Robertsonem. Niebawem okazuje się, że w rzeczywistości biznesman był handlarzem bronią, co sprowadzi na Locke’a prawdziwe kłopoty.

Mimo wielu problemów na planie – z aktorami, przekroczeniem budżetu i uciążliwą realizacją w kilku krajach – Antonioni po raz kolejny dał próbkę swojego filmowego geniuszu. Choć posługiwał się nie swoją historią i nie swoim scenariuszem (co zdarzało się niezmiernie rzadko), stworzył dzieło niezwykłe, wieloznaczne wizualnie i znaczeniowo. Bohater kontestujący swoje dotychczasowe życie, jest niczym Faust z dramatu Goethego, bohater tragiczny, szukający nowej tożsamości i nowej szansy. Locke z filmu Antonioniego to postać bierna, wyalienowana, osamotniona w obcym krajobrazie, pęknięta. Przypowieści o kondycji współczesnego człowieka towarzyszy wysublimowana warstwa formalna. Niespieszny montaż, długie, pieczołowicie cyzelowane sekwencje i ujęcia (operator Luciano Tovoli), ograniczenie muzyki i dialogów do minimum budują przejmujący nastrój. Zawód: reporter to film klimatu i czystej, wizualnej siły obrazu. Dzieło zmuszające do myślenia, wieloznaczne i wciąż aktualne, z wielką rolą Jacka Nicholsona.

Hiszpańska Sant Jordi Award, duńska nagroda Bodil Award oraz wyróżnienia włoskiej krytyki.


Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.




Więcej z kategorii Propozycje stacji TV i VOD


reklama
reklama
reklama
HOLLEX.PL - Twój sklep internetowy

Odbiornik Vu+ DUO 4K SE S2X FBC

Vu+ DUO 4K SE - najnowszy odbiornik Ultra HD 4K...

1 690 zł Więcej...

Odbiornik Octagon SF8008 Combo UHD 4K S2X

Octagon SF8008 Combo UHD 4K S2X - nowy odbiornik UHD...

489 zł Więcej...

Miernik Satlink ST-5150 DVB-T/T2/C DVB-S/S2 z podglądem

Miernik Satlink ST-5150 do pomiarów zarówno cyfrowych sygnałów satelitarnych DVB-S/S2,...

690 zł Więcej...