dodano: 2011-07-27 21:42 | aktualizacja:
2011-07-27 22:17
autor: Anita Dąbek |
źródło: Kino Polska
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Kim była? Kilka możliwych odpowiedzi podsuwa nostalgiczny zestaw filmów z Kaliną i o Kalinie, przygotowany przez Telewizję
Kino Polska. W dokumencie
„Nie odchodź… 12 wspomnień o Kalinie Jędrusik” każda z 12 osób zapamiętała ją inaczej. „Była zjawiskiem niezwykłym”, mówi Gustaw Holoubek, z którym zagrała w „Odwiedzinach o zmierzchu”. Mimo zupełnego braku pruderii została mu w pamięci jako jedna z tych kobiet, które noszą w sobie tajemnicę. „Kalina, czyli niewinność”, uzupełnia Daniel Olbrychski, opisując wielką, niespełnioną intrygantkę, której wszelkie matactwa udaremniała dobroć. Agnieszka Osiecka mówi o seksie, tym nieodłącznym elemencie tożsamości Kaliny. Zawsze grała go ostro, świadomie, autentycznie – bo taka też była w życiu. Właściwie im bardziej się ją znało prywatnie, tym trudniej było zrozumieć, skąd bierze się u niej czysty liryzm – na co dzień tyle było w Kalinie żartu i błazenady. Andrzej Łapicki, jej partner z „Lekarstwa na miłość”, potwierdza, że była znakomitą aktorką komediową, o wielkim poczuciu humoru. Adam Hanuszkiewicz nazywa ją „świętym Franciszkiem w spódnicy”. Jeremi Przybora przypomina, że była „organicznie niezdolna do punktualności” – jak w filmie „Jutro premiera”, gdzie gra młodą aktorkę, ku irytacji kolegów z teatru wiecznie spóźniającą się na próby.
Dzięki temu, że pozostała w naszej świadomości bardziej jako osoba niż aktorka, nostalgiczny zestaw prezentowanych w Telewizji Kino Polska tytułów przenika ukryta dramaturgia. W każdej z fabuł szukamy przede wszystkim Kaliny prawdziwej – fenomenu wykraczającego poza filmowe role; niemieszczącego się w ówczesnych kanonach obyczajowych; rozsadzającego ekran temperamentem, który targał nią w życiu.
W „Upale” Kazimierza Kutza zagrała obok Starszych Panów, którzy wcześniej przez swoje piosenki otworzyli przed nią nowy artystyczny wymiar. W „Molo” Wojciecha Solarza prosto do kamery gorzkim głosem mówi egzystencjalny tekst jak z młodego Skolimowskiego. Mówi tak, jakby go myślała – jakby to była jej beznadziejność i jej poczucie wpisanego w życie bezsensu. W filmie „Jutro premiera” Janusza Morgensterna przez swój ekscentryzm nie mieści się w ciasnym światku prowincjonalnego teatru. W „Odwiedzinach o zmierzchu” emanuje obezwładniającym seksem, zdolna przywrócić do życia nawet mężczyznę pogrążonego w świeżej żałobie.
W każdym z tych filmów wraca na moment ona sama – liryczna, rubaszna; Kalina, która klnie jak szewc i wierzy w chiromancję; rozmodlona, kochająca jeść, święta w dobroci. Niezdolna do życia bez swoich kotów i w końcu umierająca z miłości do nich – na astmę.
„Myśmy już byli”, powiedziała z oślepiającą przenikliwością do Gustawa Holoubka, gdy po stanie wojennym skarżył się na brak ról dla siebie. 6 i 7 sierpnia w Telewizji Kino Polska, w dwudziestą rocznicę swojego nagłego odejścia, Kalina przez moment znowu jest.
W Telewizji Kino Polska pokazane zostaną:
6 sierpnia:
22:15 – „Upał” Kazimierza Kutza (1964)
23:50 – „Odwiedziny o zmierzchu” Jana Rybkowskiego (1966)
0:30 – „Jutro premiera” Janusza Morgensterna (1962)
2:00 – „Nie odchodź... 12 wspomnień o Kalinie Jędrusik” Tadeusza Pawłowicza (1995)
3:00 – „Molo” Wojciecha Solarza (1969)
7 sierpnia (20. rocznica śmierci Kaliny):
15:50 – „Kalina” Jana Sosińskiego i Zbigniewa Dzięgiela (1992)
Dodatkowo – 10 sierpnia:
20:20 – „Lekarstwo na miłość” Jana Batorego (1966; w cyklu „Anatomia miłości”)
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.