dodano: 2011-11-04 13:12 | aktualizacja:
2011-11-04 13:15
autor: Anita Dąbek |
źródło: Discovery Channel
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Joseph Merrick był uważany za dziwoląga. Jako, że choroba, na którą cierpiał, nie była zbyt częsta, pojawiające się już od najmłodszych lat deformacje jego ciała powodowały powszechne przerażenie. Merrick, odrzucony przez najbliższych i napiętnowany przez społeczeństwo, stał się cyrkową atrakcją. Jego życie – choć tylko na kilka kolejnych lat – odmieniło się dopiero, gdy spotkał doktora Trevesa. Choć przypadek Merricka był zupełnie niespotykany i z cyrkowego eksponatu Joseph szybko mógł się stać świnką doświadczalną londyńskiego szpitala przy Whitechapel, to właśnie środowisko lekarskie jako pierwsze potraktowało go jak czującą i myślącą ludzką istotę. W ten sposób, na ostatnie lata życia, szpital stał się jego domem, a opiekujący się nim lekarze i pielęgniarki – przyjaciółmi.
Hipotez na temat przypadłości Merricka było bardzo wiele - słoniowacizna, nerwiakowłókniakowatość, zespół Proteusza i wiele innych. Dzięki szkieletowi Merricka zachowanemu przez szpital, przeprowadzanie badań było możliwe nawet sto lat po jego śmierci. Niestety, ze względu na kruchość i delikatność materii analiza, którą będziemy mogli zobaczyć w dokumencie „Człowiek słoń”, może być jedną z ostatnich. Oprócz grona ekspertów, w realizacji projektu uczestniczy Brian Richards. Brian jest jedną z 10 osób, u których zdiagnozowano dotychczas zespół Prometeusza - przypadłość, którą mógł być dotknięty Merrick. Ten eksperyment to dla niego niezwykle emocjonalne doświadczenie. Za rok będzie miał 28 lat – dokładnie tyle ile Merrick w chwili śmierci. Udział w projekcie to jednocześnie niecodzienna okazja znalezienia odpowiedzi na wiele pytań dotyczących jego choroby.
Program dokumentalny „Człowiek słoń”
(ang.:
Meet The Elephant Man)
Premiera:
piątek 25 listopada 2011r. o godz. 21.00 na Discovery Channel
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.