dodano: 2012-09-28 17:38 | aktualizacja:
2012-09-30 01:55
autor: Janusz Sulisz |
źródło: TVP
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
„Ostatnie dni”, za które Gus Van Sant nominowany był do Złotej Palmy w Cannes, to fabularna interpretacja ostatnich godzin życia legendarnego lidera grupy Nirvana, Kurta Cobaina. Film nie stanowi jednak paradokumentalnej rekonstrukcji wydarzeń z 5 kwietnia 1994 roku, kiedy to Cobain popełnił samobójstwo. To inspirowana historią lidera Nirvany, autorska i subiektywna, a przy tym przejmująca opowieść o ostatnich chwilach życia gwiazdy rocka.
Główną rolę w „Ostatnich dniach” Vas Sant powierzył Michaelowi Pittowi, znanemu między innymi z filmu Michaela Haneke „Funny Games” oraz z serialu „Zakazane imperium” wyprodukowanego przez samego Martina Scorsese. W „Ostatnich dniach” młody aktor wcielił się w postać zdolnego muzyka o imieniu Blake, który nie radzi sobie z popularnością. Mieszka w domu na odludziu, próbując odciąć się od reszty świata. Jednak nawet tam nie odnajduje upragnionego spokoju. Pogrążony we własnych myślach i wyobrażeniach, skupiony na ciążących mu problemach, powoli traci kontakt z rzeczywistością.
Gus Van Sant to jeden z najbardziej oryginalnych twórców kina amerykańskiego, reżyser przebojowego „Buntownika z wyboru”, głośnego, nagradzanego „Słonia”, a także nominowanego do Oscara „Obywatela Milka” (emisja w TVP2 w kolejny czwartek, 11 października, o godz. 22.05).
W jednym z wywiadów poświęconych „Ostatnim dniom” reżyser zauważył, że ci, którzy znali Cobaina, nigdy do końca nie wiedzieli, gdzie był i co robił. Van Sant podkreślił również, że inspiracją przy tworzeniu filmu było nie tyle samobójstwo lidera Nirvany, lecz wydarzenia, które po nim nastąpiły oraz medialny szum wokół tej sprawy.
Kiedy poznajemy bohatera, nie wiemy, kim jest ten człowiek. On po prostu spaceruje w lesie. Może się zgubił, może wraca do miejsca, w którym będzie mógł przyłożyć głowę do poduszki. A może po prostu wraca do domu – mówił Van Sant przed premierą filmu.
Śmierć Kurta Cobaina do dziś budzi emocje. Jest to zarówno temat spekulacji, jak i pretekst do tworzenia kolejnych teorii spiskowych. Mówi się, że Cobain należał do grona tych artystów, którzy nie podołali sławie, odpowiedzialności i presji, jaka na nich ciążyła. Zostawili jednak po sobie pełne emocji, osobiste teksty oraz kompozycje, z których korzystają kolejni wielcy sceny muzycznej na całym świecie.
„Ostatnie dni”, reż. Gus Van Sant – czwartek 4 października, godz. 22.05 w TVP2 (cykl „Kocham kino”).
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.