dodano: 2014-01-19 16:05 | aktualizacja:
2014-01-19 16:36
autor: Łukasz Knapik |
źródło: Gazeta Wyborcza
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
W spółce ostateczna decyzja w sprawie „nowych głosów" jeszcze nie zapadła. Na razie tramwajarze zastanawiają się, czy zaprosić do współpracy znane osoby i ile to mogłoby kosztować.
Dziennikarze „Gazety Wyborczej” postanowili sprawdzić, czy są chętni do takiego zadania. Pomysł spodobał się m.in. Kamilowi Durczokowi, katowiczaninowi i redaktorowi naczelnemu „Faktów TVN” (emisja w TVN, TVN HD i ITVN - TVN International).
- Gdybym otrzymał propozycję w tej sprawie, z dużą życzliwością rozważyłbym udział w takim projekcie. Myślę, że bym się zgodził - powiedział „Gazecie Wyborczej”
Kamil Durczok, redaktor naczelny
„Faktów TVN”.
Dodaje jednak, że chciałby, by zapowiedzi nie były banalne. Nazwy przystanków powinny uzupełniać dodatkowe komunikaty napisane przez dobrych tekściarzy i autorów sloganów reklamowych.
Zapowiedzi czytane przez znane głosy to nie nowość. W nowych warszawskich autobusach nazwy przystanków i komunikaty czyta Tomasz Knapik. Zapowiedzi w stołecznym metrze nagrał znany lektor i spiker Ksawery Jasieński. W Częstochowie natomiast w tramwajach można usłyszeć aktora Artura Barcisia i Muńka Staszczyka, wokalistę zespołu T.Love.
- Jedyny kłopot to ogrom pracy. Tomasz Knapik przeczytał około 1700 komunikatów. Efekt jest jednak tego wart - pisze „Gazeta Wyborcza”.
Każdego roku Tramwaje Śląskie przewożą około 94 mln pasażerów.
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.