Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Firmy i instytucje publiczne w Niemczech ucierpiały w wyniku zakrojonej na szeroką skalę globalnej fali cyberataków z wykorzystaniem oprogramowania do szantażu.
- Zgodnie z obecnym stanem wiedzy wydaje się, że w Niemczech liczba osób dotkniętych cyberatakiem wynosi średnio trzy cyfry – przekazał Federalny Urząd Bezpieczeństwa Informacji (BSI).
Bardziej konkretne informacje dotyczące rozmiaru szkód po tym cyberataku nie są jeszcze znane.
Włoski organ ds. bezpieczeństwa cybernetycznego ACN już w niedzielę 5 lutego ostrzegł przed falą ataków i wezwał organizacje do podjęcia działań w celu ochrony swoich systemów.
Cyberataki skupiały się na firmach i instytucjach we Francji, Niemczech, USA i Kanadzie
Te ataki hakerskie wymierzone są w użytkowników specjalnego rozwiązania wirtualizacyjnego producenta
VMWare, tzw.
serwerów ESXi, które dzielą serwer fizyczny na kilka maszyn wirtualnych.
Według BSI luka w oprogramowaniu
VMWare została zlikwidowana w lutym 2021 roku poprzez aktualizację oprogramowania. W tym czasie organ ostrzegał również przed wykorzystywaniem luk w odpowiednim produkcie.
Nawet Linuksa nie stać na 100% ochronę przed atakami
Na całym świecie działa około
84 tys. serwerów z oprogramowaniem WMWare, którego dotyczy problem (7 000 w Niemczech, nie wiadomo dokładnie ile w Polsce). Nie ma informacji, które z nich są nadal podatne na ataki i czy przeprowadzono aktualizacje w 2021 roku.
Cechą szczególną jest to, że w obecnym przypadku atak nie jest skierowany przeciwko oprogramowaniu
Windows, ale przeciwko rozwiązaniu działającemu w systemie operacyjnym
Linux.
Wiele osób błędnie myśli, że ransomware dla Linuksa nie istnieje i nie podejmuje odpowiednich środków ochronnych – niestety to nie jest prawda!
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.