Najwyższy szczyt Pirenejów - Aneto, zasadniczo przeznaczony jest dla osób mających doświadczenie w wysokogórskiej wędrówce, to znaczy posiadających odpowiedni sprzęt i umiejętności. Mniej zaawansowani turyści mogą jednak pokusić się o przejście przez bramę prowadzącą na Aneto - Portillón Superior (czyż nie brzmi to majestatycznie?). Ale żeby przesadnie nie zachęcać, dodam, że jeszcze niedawno nazwałabym to miejsce... wrotami piekielnymi.
Aneto, Tuca de Corones, Tuca d'el Mich, Tuca de la Maladeta, fot. Anita K.
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Portillón Superior można przetłumaczyć na język polski, wzorując się na tatrzańskim nazewnictwie: Wyżnie Wrótka, Wyżnie Siodełko, Wyżnia Przełączka, Wyżnia Ławka, itp. Bardziej dosłownie jest to po prostu Brama Górna.
Powrót odbywa się dokładnie tą samą trasą. Tu również trzeba uważać, by nie pobłądzić, ponieważ nie każde miejsce zbocza nada się do bezpiecznego zejścia.
Jak widać na powyższych fotografiach, Pireneje niewiele różnią się Tatr. Oczywiście są wyższe i występuje tam nieco inny klimat, co sprzyja tworzeniu się lodowców, ale wrażenia wizualne są dość zbliżone. Te góry stanowiące naturalną granicę między Francją a Hiszpanią pod wieloma względami przypominają też Alpy. Na dużą korzyść dla Pirenejów przemawia brak tłumów na szlakach, co pozwala na prawdziwy odpoczynek.