reklama
reklama
SAT Kurier logowanie X
  • Zaloguj
ODBLOKUJ-REKLAMY.jpg

Ustalenia zespołu ds. TV cyfrowej

dodano: 2006-07-05 14:14 | aktualizacja: 2006-07-05 16:47
autor: Janusz Sulisz | źródło: www.mtib.gov.pl/

27 czerwca odbyło się trzecie posiedzenie Międzyresortowego Zespołu ds. Telewizji i Radiofonii Cyfrowej pod przewodnictwem Eugeniusza Wróbla – podsekretarza stanu w Ministerstwie Transportu. Do 7 lipca zbierane są uwagi do nowelizacji. Prezes SFBS prosi o opinie od firm tv-sat.



Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Graniczny termin zakończenia nadawania analogowego w telewizji naziemnej w Europie ulegnie prawdopodobnie przesunięciu nawet do 16.06.2015. Ustalono to podczas sesji przedstawicieli wszystkich krajów w Genewie w czerwcu br. Należy zwrócić uwagę, że Unia Europejska narzuciła inny termin - koniec 2012.

W Polsce trzeba też zdecydować czy będzie to rok 2012 czy 2015.

Więcej o posiedzeniu Zespołu ds. Telewizji i Radiofonii tutaj:

Obecnie Zespół, (w którym uczestniczy prezes SFBS, Jacek Silski), weryfikuje krajową Strategię pod kątem terminu zakończenia nadawania anologowego, harmonogramu dochodzenia do niego oraz kompresji MPEG-2 lub MPEG-4.

Wstępnie podjęto następujące ustalenia:

- do 7 lipca 2006 r. będą zbierane uwagi do nowelizacji
tekst można ściągnąć ze strony

- zostanie wykonane zadanie badawcze „Analiza zaawansowanych algorytmów kompresji obrazu w systemie telewizji cyfrowej standardu DVB”.

Intencją jest pozyskanie materiału analitycznego, który w pierwszej kolejności da techniczne podstawy do rozstrzygnięcia, czy możliwe jest „upakowanie” 7 programów TV o standardowej rozdzielczości (zgodnie z wnioskiem nr 2 Strategii) w jeden multipleks, a tym samym zaproponowanie innej organizacji okresu przejściowego.

Oto opinia jednego z członków SFBS, Jerzego Michałka z firmy TS Sat z Wrocławia:

- Moim zdaniem termin przejścia na DVB-T powinien być jak najszybszy. Przedłużanie wejścia nie jest korzystne ani dla branży, ani dla nadawców. Wystarczy spojrzeć na sąsiadów - Niemcy, Czechy czy Francję. W każdym z tych krajów (ze szczególnym uwzględnieniem Czech) wprowadzenie regularnego nadawania DVB-T spowodowało istotne ożywienie rynku i spotkało się z pozytywną reakcja klientów.

- Nie należy również zestawiać uruchomienia DVB-T z wejściem trzeciej platformy ITI Neovision. Niezależnie
od faktu, że dotyczy to przekazu treści, technologie są nieco odmienne. Oczywiście może pojawić się argument przeciw, nadawcy mogą nie być zainteresowani uruchomieniem kolejnego kanału dystrybucyjnego w ramach DVB-T. Tyle, że właśnie po to działa ten zespół ds Telewizji i Radiofonii Cyfrowej, żeby wypracować
administracyjnie harmonogram zmuszenia nadawców do przyjęcia nowej technologii.

- Z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że większość potencjalnych abonentów nie chce lub nie może instalować kolejnej anteny (czaszy), natomiast nadawanie telewizji cyfrowej naziemnej nie wiąże sie z istotnymi modyfikacjami istniejących instalacji
antenowych, czego najlepszym dowodem jest sytuacja na terenach, które są pokryte emisjami testowymi.

- Wydaje się, że klucz tkwi w zawartości multipleksu i stworzeniu realnych możliwości finansowania tego przedsięwzięcia. Kanały komercyjne typu TVN lub Polsat, a może TV Plus, której część kupił R. Murdoch będą z pewnością zainteresowane zwiększeniem zasięgu ponad obecne 80 proc. powierzchni kraju.

- Decyzja o wprowadzeniu DVB-T jest czysto administracyjna, więc pozostawmy kwestie dopasowania sie do niej w gestii operatorów. Dla nas, jako branży wprowadzenie DVB-T oznacza POSZERZENIE rynku, a nie jego dalszy podział. Jakoś nikt specjalnie nie protestuje przeciw tzw. videostradzie, może z wyjątkiem dystrybutorów C+, po
raz kolejny wystawionych na pośmiewisko z powodu promocji w innych kanałach dystrybucji.

- Reasumując - dla firm zrzeszonych w SFBS DVB-T to szansa, wyzwanie i duże możliwości. Realny czas wprowadzenia tej technologii to 2008-2009 (oczywiście przy założeniu, że nie spędzimy kolejnych lat na jałowych rozmowach). Stąd dyskusja o tym, czy MPEG-2 czy MPEG-4 jest chyba nieporozumieniem.

- MPEG-4 już dzisiaj jest obecny, za 3-4 lata może (choć nie musi) być technologią muzealną, więc wspominanie w kontekście DVB-T o MPEG-2 jest co najmniej chybione.

- Na zakończenie słowo o doświadczeniach naszych sąsiadów. Czesi mają 2-3 platformy satelitarne, 10 mln obywateli, duże nasycenie rynku, a wprowadzenie
emisji DVB-T w tylko trzech ośrodkach "uruchomiło" szacunkową sprzedaż ok 60 tys. tunerów DVB-T. W Polsce byłyby to liczby 2-3 krotnie wyższe - zakończył Jerzy Michałek z TS Sat.

Opinia autora jest bardzo podobna:

Cyfrowe transmisje kanałów telewizyjnych z naziemnych nadajników i tak są nieuniknione - dotyczy to nie tylko Polski czy Europy, ale większości krajów świata. Niedawno przyjęte decyzje w UE, że należy ostatecznie wyłączyć analogowe transmisje TV do 2015 roku pozornie daje nam jeszcze dużo czasu.

Niby nie ma pośpiechu, można się zastanawiać nad standardami, kompresją i metodami wprowadzenia, jak również doświadczeniami innych krajów. Ale czas leci, a w naszym kraju nic się nie dzieje w tym względzie. Rząd ma inne zajęcia, może dopiero, gdy Rosja w Kaliningradzie albo Łukaszenka na Białorusi uruchomi cyfrowe nadajniki naziemne i to z wrogimi treściami, to wtedy ktoś u nas się obudzi - zresztą jak to zwykle w tym kraju.

Warto zwrócić uwagę na takie kraje, jak Wielka Brytania, Francja, Włochy lub choćby Czechy. Zacząć można jednak od ...Brazylii, która po długiej debacie publicznej z trzech standardów wybrała japoński ISDB, a nie europejski DVB-T czy amerykański ATSC. Uznano, że da on najlepsze możliwości rozwoju w przyszłości. Chiny wybrały własny, całkowicie niezależny standard dla naziemnej telewizji cyfrowej.

Wielka Brytania po pierwszych marnych doświadczeniach z płatną ON Digital z sukcesem uruchomiła bezpłatny pakiet Freeview, by później wprowadzić płatny pakiet. Wynik 5 mln sprzedanych tunerów DVB-T w MPEG-2 robi wrażenie, ale Anglicy nie czekają i już testują MPEG-4 z HDTV, a przeskok na lepszą kompresję nastąpi szybciej niż w Polsce sam start DVB-T.

W Polsce wybór już właściwie padł dawno temu na DVB-T.

Aktualnie jest jedynie pytanie, czy próbować wdrażać transmisje w MPEG-2, które już wiadomo, że będą miały zbyt wąskie gardło, by przekazać odpowiednio dużą liczbę kanałów SDTV, nie mówiąc o HDTV. Jeśli byłaby mowa o jedynie słusznej telewizji publicznej z 3-4 kanałami, to nie ma sprawy - można śmiało włączać nadajniki MPEG-2. Niestety to nie przyciągnie widzów w Polsce, bo nikt nie da nawet 50-100zł za najtańszy tuner DVB-T przy zawartości, którą dają transmisje analogowe lub satelitarne platformy.

Koszty uruchomienia nadajników DVB-T i marna zawartość nie przyciągnie publiki, bo ta będzie szukać coraz lepszej jakości i interesującej treści z przekazów satelitarnych z aż trzech polskich płatnych platform cyfrowych, a każda z nich myśli o HDTV i MPEG-4. Tu warto zwrócić uwagę na fakt, że to widzowie, a nie urzędnicy lub inżynierowie, wybiorą co chcą i w jaki sposób oglądać, a liczba opcji rośnie (kablówki, videostrada, IPTV, VOD, DVB-H). Patrząc na rozwój technologii telewizji cyfrowej, jasne jest, że MPEG-4 jest nieunikniony dla polskiej DVB-T, a jeśli decydenci w Polsce będą się długo zastanawiać, to wkrótce MPEG-4 będzie historią.

To fakt, że MPEG-4 dla DVB-T nie będzie tani, zarówno dla nadawców, jak i dla klientów, bo droższe są licencje, odbiorniki i technologie. Oczywiście nie można doprowadzić do sytuacji, że jeden producent, nadawca lub dostawca zmonopolizuje rynek DVB-T w Polsce. Nie może też być mowy o inwestycjach lub sponsoringu ze strony rządu. Dogodne i jasne warunki działania nadajników DVB-T powinny stymulować potencjalnych inwestorów komercyjnych. Jednak mała liczba polskich kanałów tematycznych oraz nieunikniony udział TVP SA w każdej wersji rodziału multipleksów niekoniecznie musi leżeć inwestorowi, chyba, że przekona do siebie TVP, TP Emitela i rząd.


GDZIE URUCHOMIĆ NADAJNIKI DVB-T w POLSCE?

W Polsce zdecydowano, że pierwsze nadajniki DVB-T w Wielkopolsce. Powodem miało być bogactwo tego regionu, duże zagęszczenie ludności oraz płaski teren. Okazuje się jednak, że to nie tu klienci mogą poszukiwać nowych opcji dostępu do telewizji, bo mając więcej pieniędzy już dawno mają jeden lub często dwa dekodery satelitarnych platform, a oferta DVB-T jest im zbędna. Co więcej, zapracowani Wielkopolanie nie bardzo kiedy mają czas oglądać telewizję, a jak już to najszybciej zostaną klientami oferty HD/VOD z platformy ITI Neovision.

Okazuje się, że najwięcej wiernych widzów jest wśród bezrobotnych i gospodyń domowych. Idąc tym tokiem myślenia, pierwsze nadajniki należałoby uruchomić na wschodniej ścianie - tam teren też prawie płaski. Na początek jeden mocny nadajnik DVB-T na Św. Krzyżu w świętokrzyskim dałby sygnał od Zakopanego do Warszawy. Potem można by zmniejszyc moc i dodać więcej regionalnych nadajników.

Dostępu do naziemnej telewizji cyfrowej najczęściej szukają odbiorcy w terenach górskich, bo analogowe nadajniki do nich nie docierają. To na południu Polski jest najwięcej mieszkańców, którzy byliby skłonni zakupić odbiornik DVB-T, często rezygnując z płacenia zbyt drogiej płatnej platformie lub sieci kablowej. Warunkiem jest dostęp do kanałów tematycznych TVP, TVN, Polsatu oraz brak miesięcznych opłat, przynajmniej na początku działania.

CO NA TO RYNEK i DYSTRYBUTORZY?

Przed 2 laty wszystkim firmom - producentom, dostawcom i dealerom wydawało się, że w Polsce da się zrobi świetny interes na odbiornikach DVB-T w MPEG-2. Nic takiego się nie stało, bo nie było decyzji. Wiele firm sparzyło się na testach i przymiarkach do DVB-T i nie bardzo ma ochotę zrobić to jeszcze raz. Wkrótce odbiornik DVB-T/MPEG-2 będzie można kupić w Polsce po 1zł.

Potem powstała idea POT-u z którego nic nie wyszło, bo do tematu nie weszła TVP, a ze strony rządu decyzji dotyczącej DVB-T nadal nie ma.

Powrót do DVB-T będzie teraz bardzo trudny, bo nie ma zbyt wielu zainteresowanych, szczególnie wśród nadawców. Nawet TVP SA jest bardziej zainteresowana transmisjami z satelity Astra niż DVB-T. Podobnie stało się z ITI/TVN, którzy nie patrząc na DVB-T zdecydowali się na transmisje satelitarne.

Polsat nie będzie stał z tyłu przy transmisjach satelitarnych w HDTV i sprawa DVB-T odwlecze się do czasu pojawienia się komercyjnego, dużego gracza, którego zaakceptuje rząd i TVP. Jeśli gracz ten będzie stosunkowy mocny finansowo i konsekwentny w działaniu to zmusi polskich nadawców komercyjnych do przyłączenia się do projektu.

Dystrybutorzy sprzętu zawsze przyjmą kolejną możliwość zarobienia pieniędzy na sprzedaży tunerów, anten naziemnych i instalacji.


UWAGI KOŃCOWE

Cyfrowa telewizja naziemna jest nieunikniona, podobnie jak zastosowanie MPEG-4, a nie MPEG-2. Choć będzie kosztowało to dużo więcej, to da większe możliwości w przyszłości. Uruchomienie dalszych nadajników DVB-T w MPEG-2 nie ma sensu chyba, żeby dla okazyjnej wyprzedaży starych odbiorników - mielismy powody mysleć, że tak stanie sie w tym kraju. Tak naprawdę to należałoby zaczekać jeszcze na nowy standard tzw. DVB-T2, który jako pierwsi zastosują pewno Brytyjczycy. W tym czasie należałoby poszukać co najmniej 3 dużych i pewnych producentów odbiorników z wolnymi mocami produkcyjnymi dla dobrej jakości tunerów MPEG-4.

Możliwości jest dużo, ale wszyscy muszą chcieć, a w Polsce coraz mniej osób, nadawców, klientów chce DVB-T...i to jest problem, który nas odwlecze w czasie do 2012, choć 2008 był całkiem realny.










Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.




Więcej z kategorii TV naziemna na świecie


reklama
reklama
reklama
HOLLEX.PL - Twój sklep internetowy

Mini PC Smart TV 4K BOX Zehnder KP-1

Zehnder KP-1 to najnowszy odtwarzacz multimedialny 4K firmy ZEHNDER z...

269 zł Więcej...

Mini PC Homatics BOX Q

Homatics BOX Q to najpotężniejszy odtwarzacz multimedialny 4K na rynku...

319 zł Więcej...

Odbiornik Octagon SF8008 Combo UHD 4K S2X

Octagon SF8008 Combo UHD 4K S2X - nowy odbiornik UHD...

489 zł Więcej...