dodano: 2012-11-02 20:30 | aktualizacja:
2012-11-02 20:45
autor: Miętus |
źródło: Nowiny24.pl
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Nalot na Dębicę.
- My już zaczęliśmy to robić - potwierdza Anna Jasłowska, komornik w Urzędzie Skarbowym w Dębicy, do którego w ostatnim czasie trafiło aż 665 tytułów wykonawczych. To, jak na razie, podkarpacki rekord. Dla porównania - w kolbuszowskiej skarbówce naliczono ich raptem pięć, a w Rzeszowie ani jednego!
Czyżby w stolicy regionu każdy mieszkaniec karnie płacił abonament rtv?
- Ależ skąd. To raczej wynik metodologii, jaką przyjęła Poczta Polska - tłumaczą nam w urzędach.
Ściąganiem zadłużenia zajmuje się jedna komórka w Warszawie, a dłużników abonamentowych jest około 3 miliony.
Technicznie nie jest ona w stanie wysłać wszystkich tytułów wykonawczych jednocześnie.
- Najwyraźniej przyjęto więc tam schemat swoistej rejonizacji, czego dowodzi przykład Dębicy. To oznacza, że podobny zalew żądań o egzekucję długów czeka w przyszłości i Rzeszów i inne skarbówki - dodają urzędnicy.
Zapłaci, kto płacił
Kwota zadłużenia, której zwrotu domaga się Poczta Polska, jest w każdym przypadku taka sama. Wynosi 1170,40 zł i dotyczy 5 ostatnich lat, bo tylko za taki okres Poczta Polska ma prawo dochodzić swych roszczeń. Do tego trzeba doliczyć jeszcze odsetki od każdego miesiąca - łącznie 440 zł i koszty egzekucji.
Kogo ściga Poczta Polska?
Głównie tych, którzy płacili kiedyś abonament i nagle przestali, a nie wyrejestrowali przy tym telewizora lub radia. Jest ich tak dużo, że jakiś czas zajmie ich "wyłapywanie".
A co z tymi, którzy oglądają telewizję, a abonamentu nigdy nie płacili?
- W przypadku stwierdzenia posiadania i używania niezarejestrowanego odbiornika radiofonicznego lub telewizyjnego nalicza się opłatę stanowiącą 30-krotność aktualnej miesięcznej opłaty abonamentowej. Na dziś wynosi ona 18,50 zł - mówi Tomasz Borowski z Poczty Polskiej.
To jednak teoria. Bo w praktyce, w razie gdyby kontrolerzy z poczty zapukali do naszych drzwi, nie ma obowiązku wpuszczania ich do domu.
- I oto polska "sprawiedliwość". Emeryci, bo to oni głownie się rejestrowali i płacili, którzy nie chcieli dalej finansować beznadziejnej telewizji, teraz mają problemy. A tym, którzy od początku mieli gdzieś płacenie za abonament, choć w domach czasem mają i pięć telewizorów, włos z głowy nie spadnie I żyj tu, w takim kraju - komentują internauci.
Czy można uniknąć komornika?
Tak, choć bez płacenia się nie obejdzie. Poczta zanim zażąda egzekucji, zawsze wcześniej wysyła do dłużnika wezwanie do zapłaty. Spłacając zaległość w ciągu 7 dni unikamy kosztów komorniczych.
- W przypadku braku możliwości uregulowania zaległości w całości, istnieje możliwość spłaty zadłużenia w częściach. W tym celu należy udać się do placówki pocztowej lub samemu obliczyć wielkość zadłużenia przy pomocy kalkulatora dostępnego na nasze stronie https://rtv.poczta-polska.pl/ i określić kwotę jaką chcemy zapłacić ze wskazaniem okresu, za który dokonujemy płatności - dodaje na pociechę Tomasz Borowski.
W wyjątkowych sytuacjach, jeżeli przemawiają za tym szczególne względy społeczne lub przypadki losowe, Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji może umorzyć lub rozłożyć na raty nasz dług oraz odsetki.
Skuteczny straszak? Raczej tak.
Wygląda na to, że wykorzystanie skarbówek do ściągania abonamentu RTV, będzie metodą skuteczną. Już teraz Poczta Polska odnotowuje systematyczny wzrost liczby ludzi rejestrujących odbiorniki i regulujących opłaty.
Ciągle jeszcze są jednak i tacy, którzy nie zamierzają płacić abonamentu.
- Jak przestaną wyświetlać w TVP reklamy i płacić horrendalne stawki pseudogwiazdom, wtedy zacznę płacić abonament. Jakoś inne stacje mogą się utrzymać z samych reklam bez abonamentu, więc dlaczego TVP nie może - pyta TVmaniak.
- Nie zapłacę, bo nadają reklamy. Niech się zdecydują, albo abonament, albo reklamy? Jakoś w BBC w Anglii czy w ZDF w Niemczech nie ma reklam, a abonament za telewizję muszą tam zapłacić wszyscy, a w Polsce jak kto chce? - twierdzi inny Internauta.
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.