20 kwietnia: Propozycje filmowe

dodano: 2004-04-20 12:37
autor: Bartosz Radomski | źródło:

> Obsesja > Gus van Sant

Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.

Obsesja - TVP1, 00:05
Obsesyjna miłość doprowadza do tragedii. Młoda dziewczyna pada ofiarą zabójstwa. Jak mogło dojść do dramatycznych wydarzeń w spokojnym dotychczas miasteczku? Opowiedziana w filmie historia jest prawdziwa, choć twórcy zmienili nazwiska, miejsce zdarzenia, wprowadzili nowe osoby i wątki. Oś intrygi stanowi próba zdobycia wymarzonego mężczyzny. Tytułową obsesją jest owładnięta młoda dziewczyna z małego miasteczka, dzierżąca tytuł lokalnej "Miss piękności". Nieodwzajemniona miłość do przystojnego, sympatycznego właściciela farmy odbiera rozum bohaterce. Kolejne próby zdobycia ukochanego kończą się fiaskiem. Nie traci jednak nadziei, że nadal jest to możliwe, choćby za najwyższą cenę. Cheryl Davis (Courtney Thorne-Smith) straciła matkę, gdy miała 12 lat. Wychowywana przez mrukliwego ojca, nie zaznała rodzinnego ciepła i szczęścia. Wyrosła na ładną dziewczynę, ale rozkapryszoną, zaborczą i złą. W życiu pragnie jednego - uciec z rodzinnego domu i wyjść za mąż za bogatego i przystojnego chłopaka. Gotowa jest zrobić wszystko, by osiągnąć cel. Śliczna Cheryl, zdobywczyni tytułu "Miss piękności", ma wielu adoratorów, jednak żadnego nie traktuje poważnie. Pewnego razu za miastem kłóci się ze swoim chłopakiem. Na złość wyrzuca kluczyki od samochodu do rzeki. Szarpiącą się przy drodze parę dostrzega przejeżdżający w pobliżu Kevin Reese (Kyle Secor). Spieszy dziewczynie na ratunek i proponuje podwiezienie do domu. Przypadkowa znajomość niewiele znaczy dla Kevina, ma dziewczynę Beth (Tracey Gold), w której jest zakochany i planuje rychły ślub. Ale zaborcza Cheryl nie daje za wygraną. Podstępem próbuje zdobyć miłość chłopaka. Udaje się jej skłócić parę, urażona Beth zaczyna unikać narzeczonego. Jednak po krótkim zauroczeniu nową dziewczyną Kevin znowu zapragnie być w ramionach Beth. Zdesperowana Cheryl decyduje się na krok ostateczny.

Gus van Sant - TVP2, 00:30
Należy z pewnością do najlepszych współczesnych reżyserów filmowych. Aktorzy, którzy z nim pracowali, nazywają go wręcz "geniuszem". Gus van Sant, jeden z czołowych przedstawicieli amerykańskiego kina niezależnego, jeśli nawet tak o sobie myśli, w żaden sposób nie daje tego odczuć. Nie ma w nim nic z hollywoodzkiej gwiazdy: jest naturalny, bezpośredni, uprzejmy, sprawia nawet wrażenie trochę nieśmiałego. Na planie lubi improwizację, dużo rozmawia z aktorami, chętnie im pomaga, ale jednocześnie konsekwentnie dąży do osiągnięcia założonego celu. Od początku wiedział, że zostanie reżyserem. Syn dyrektora dużej korporacji z Louisville, studiował w Rhode Island School of Design. W czasie studiów nakręcił zaledwie trzy krótkie filmiki: "Mały Johnny", "Płomienna mucha" i dyplomowy "Późny początek dnia", ale - jak wspomina jego dawny nauczyciel, Marian Marzyński, jeden z wykładowców tej uczelni - widać było, że stale się rozwija, jest pomysłowy i nowatorski. Gus Van Sant zaczynał karierę w show biznesie jako producent filmów reklamowych. Jego debiutancki obraz fabularny to "Alicja w Hollywood" z 1985 r. Nakręcona w tym samym roku "Mala Noche" została uhonorowana prestiżowym wyróżnieniem Los Angeles Critics Award. Na kolejny sukces reżyser czekał 4 lata. "Drugstore Cowboy" z 1989 r., przejmujący obraz świata narkomanów, zadziwił zarówno krytyków, jak i widzów. Spodobał się również dramat "Moje prywatne Idaho" (1991), komedia "I kowbojki mogą marzyć" z 1994 r. nakręcona na podstawie ulubionej książki van Santa z lat młodości, a także ostra satyra na telewizję "Za wszelką cenę" z popisową rolą Nicole Kidman. Ale największy triumf odniósł jego "Buntownik z wyboru" z 1997 r. nominowany do Oscara aż w dziewięciu kategoriach (w tym także za reżyserię) i ostatecznie uhonorowany dwiema statuetkami - za scenariusz i drugoplanową rolę męską. To właśnie na planie tego filmu spotkał się z polską ekipą, która chciała nakręcić o nim dokument i pozwolił im spędzić tam kilka dni, obserwować go podczas pracy, wędrować z nim po jego ulubionych miejscach w Nowym Jorku. Oprócz filmów fabularnych Gus Van Sant realizuje teledyski i krótkometrażówki, gra na gitarze, pisze scenariusze, książki oraz teksty piosenek dla własnej grupy rockowej Kill All Blondes. O swojej pracy reżysera mówi: "Zawsze chciałem robić filmy, które nie muszą na siebie zarabiać". Tak się jednak szczęśliwie składa, że zarabiają miliony dolarów, zgarniając przy tym liczne nagrody.

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.