W środę, 25 października br. o godz. 20:40 w telewizji Polsat wyemitowany zostanie premierowo ósmy odcinek programu „#Supermodelka plus size”. Na uczestniczki czekać będzie sesja zdjęciowa w klimacie pin-up. Dziewczyny będą musiały być seksowne, ale też słodkie i lekko cukierkowe. Ponadto będą także wizyta w sklepie z używaną odzieżą i kampania społeczna.
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Zakryta nagość i Rafał Maserak. Co działo się w siódmym odcinku „#Supermodelki plus size”?
W siódmym odcinku o tytuł „#Supermodelki plus size” walczyło już tylko sześć uczestniczek. Rywalizacja o wygraną przybiera na sile. W ubiegłym tygodniu między dziewczynami doszło do ostrego spięcia, ale jak się okazało, oczyściło ono atmosferę jedynie na chwilę. Poza układaniem osobistych relacji, w siódmym odcinku na mieszkanki domu modelek czekały kolejne zadania, m.in. sesja nago, pokaz w artystycznych nakryciach głowy i warsztaty z Rafałem Maserakiem (więcej tutaj).
Nim dziewczyny stanęły nago przed obiektywem Emila Bilińskiego, miały okazję sprawdzić się w porannej sesji bez makijażu. Fotograf obudził je wcześnie rano, a zadanie polegało na tym, by zaprezentowały się w codziennych czynnościach. Joanna myła zęby, Wiktoria czesała włosy, Patrycja piła kawę na tarasie, Zuzanna nakładała krem na twarz, Kataryna jadła śniadanie w wersji na poważnie i na wesoło, a Justyna rozbiła sobie jajko na głowie przygotowując jajecznicę. Zdaniem Emila Bilińskiego, najlepiej i najbardziej naturalnie wypadła Joanna.
Uczestniczki nie wiedziały, że poranne zdjęcia bez makijażu to pierwszy krok w stronę prawdziwego wyzwania tego odcinka - sesji nago. Rozebranie się przed obiektywem wzbudziło w większości ogromne obawy. Jak wyznała Joanna, kiedyś była wyzywana od puszczalskiej. Bała się, że ta sesja potwierdzi słowa tych, którzy hejtowali. Odwagi dziewczynom próbował dodać Emil Biliński.
- W tej sesji chodzi o to, żebyście same siebie pokochały takimi, jakie jesteście, żebyście były przykładem dla całej Polski, dla innych kobiet
- mówił juror.
Mimo to obawy nie malały.
- Nie jesteśmy rozmiarem zero, gdzie dziewczyna chuda ustawi się obojętnie jak i wygląda dobrze
- komentowała Wiktoria.
Zuzanna podeszła natomiast do tego wyzwania optymistycznie.
- Ja nie mam problemu, żeby się rozebrać, bo wiem, że na pewno nam krzywdy nie zrobią, że pokażą apetyczność naszego ciała, a nie wulgarność i będzie dobrze
- mówiła.
I to właśnie ona najlepiej poradziła sobie z zadaniem. Pozostałe dziewczyny też dały radę, a Katarzyna - wcześniej również niezbyt zadowolona z tego, że będzie musiała rozebrać się przed obiektywem, stwierdziła:
- Ktoś, kto chciałby się oczyścić, pozbyć się kompleksów, powinien sobie zrobić taką sesję.
Bardzo dużo emocji wzbudziły również warsztaty z Rafałem Maserakiem - trzykrotnym mistrzem Polski w tańcach latynoamerykańskich i standardowych, znanym m.in. z programu „Dancing with the Stars. Taniec z gwiazdami” (emitowanego w kanale Super Polsat - więcej tutaj). Dziewczyny uczyły się świadomości własnego ciała i starały się pokazać od jak najlepszej strony. Tu jednak wyjątkowo nie sprawdziła się reguła, która panuje zwykle, czyli: najlepszy wygrywa. Nagrodę - dodatkową godzinę treningu z Rafałem Maserakiem - otrzymała Justyna, która, według tancerza, takiej bonusowej lekcji potrzebowała najbardziej.
Ostatnim, lecz wcale nie najłatwiejszym zadaniem tego odcinka, był pokaz z pogranicza mody i sztuki. Uczestniczki miały zaprezentować nietypowe nakrycia głowy, stworzone przez najlepszych modystów Teatru Wielkiego. Poza fizycznym wyzwaniem (niektóre ze stylizacji były bardzo rozłożyste lub ciężkie), liczyła się umiejętność wejścia w rolę prezentowanej postaci. Jury zachwyciły szczególnie Katarzyna i Zuzanna.
Z programem tym razem musiała się pożegnać Justyna. Według Ewy Minge, dziewczyna po ostatniej szczerej rozmowie z pozostałymi uczestniczkami poprawiła swoje zachowanie, ale jednocześnie zablokowała się jako modelka. Szansę na dalszą walkę o wygraną dostała natomiast Patrycja. Niespodziewanie jednak wśród dziewczyn nastąpiło kolejne spięcie. Tym razem na wroga grupy wyznaczona została Patrycja. Pozostałe mieszkanki domu modelek uznały, że Justyna niesłusznie odpadła z programu, a Patrycja została dlatego, że płacząc po nieudanej sesji nago wzbudziła litość.
A w kolejnym odcinku uczestniczki czeka sesja pin-up, do której pomoże im się przygotować Tamara Gonzalez Perea „Macademian Girl” („Królowe second-handów” w Lifetime - więcej tutaj). Stylistka Katarzyna Środka zabierze z kolei dziewczyny do sklepu z używaną odzieżą i pokaże, jak dobrać ubranie do figury. Piątka pozostała w programie nakręci też spot do społecznej kampanii telewizyjnej.
Zakupowy szał i wyczucie mody
W ósmym odcinku programu „#Supermodelka plus size” na uczestniczki czekają zadania, w których będą musiały pokazać swoją umiejętność wchodzenia w rolę, ale też zaprezentować sto procent siebie, zapominając o pozowaniu. Kandydatki dostaną także szansę wykazania się wyczuciem mody i stylu. Jak poradzą sobie z tak różnorodnymi wyzwaniami?
Konflikt, który narodził się między uczestniczkami po odpadnięciu z programu Justyny, będzie miał swój finał w ósmym odcinku programu. Uczestniczki obwiniające o werdykt Patrycję, przemyślą sytuację i odbędą poważną rozmowę. Na dziewczyny czeka też wiele ciekawych zadań. Jednym z nich będzie sesja zdjęciowa w klimacie pin-up, pod okiem Macademian Girl. Przed obiektywem Kajusa Pyrza dziewczyny wcielą się w postaci z kultowych plakatów i zaprezentują jako prawdziwe ikony modelingu lat 50. ubiegłego wieku. Będą musiały być seksowne, ale też słodkie i lekko cukierkowe.
Po sesji na uczestniczki czeka to, co uwielbiają chyba wszystkie kobiety - zakupy. Podczas wizyty w sklepie używaną odzieżą, w towarzystwie Katarzyny Śródki, kandydatki stworzą stylizacje, w których zaprezentują się na wybiegu. Będą miały okazję wykazać się modowym wyczuciem, znajomością swoich sylwetek i umiejętnością... szycia. W pokazie będzie liczyła się samodzielność, pomysł, ale też czas, co zdecydowanie utrudni pokazanie się tak, jak wymarzyły to sobie dziewczyny.
Uczestniczki wezmą również udział w nagraniu spotu kampanii społecznej. Sesja nagraniowa w przytulisku dla zwierząt pokaże, czy poradzą sobie w sytuacji, gdy zobaczą z bliska prawdziwe cierpienie i zwierzęta, które doświadczyły bardzo wiele i potrzebują pomocy. Podczas nagrań nie będzie miejsca na pozowanie czy sztuczne uśmiechy. Liczyć będzie się autentyczność i opiekuńczość, ale też umiejętność pokazania siły i zdecydowania w walce o potrzebujących. Uczestniczki będą miały szansę zabrania głosu w ważnej sprawie. Czy potraktują temat poważnie i udźwigną taki ciężar? Z programem pożegna się kandydatka, która poradzi sobie najsłabiej. Jeszcze tylko dwie dziewczyny odpadną przed ścisłym finałem i stracą szansę zostania pierwszą w Polsce „#Supermodelką plus size”.
„#Supermodelka plus size” - emisja w środy o 20:40 w telewizji Polsat.
reklama
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.