dodano: 2023-12-12 11:23 | aktualizacja:
2023-12-12 11:55
autor: Janusz Sulisz |
źródło: Polsat Sport
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Przed rewanżowymi konfrontacjami w najlepszej sytuacji wydaje się być Lukko Rauma.
Ostatni przedstawiciel fińskiego hokeja na tym etapie rozgrywek ma dwie bramki zaliczki z pierwszego meczu z Dynamem Pardubice. To pierwsze spotkanie rozegrane w Czechach zakończyło się wygraną Lukko 6:4. Finowie wygrali pierwszą tercję 4:1, choć w pewnym momencie prowadzili już nawet 4:0. Na 5 minut przed końcem meczu prowadzili już 6:2, ale Dynamo za sprawą Jana Manadata i Roberta Kousala zdołało zmniejszyć rozmiary porażki i przed rewanżem na wyjeździe Czesi mają jeszcze szanse na odrobienie strat.
„Jest jeszcze o co grać" – anonsuje mecz z Rapperswil Joną-Lakers na Ostravar Arenie oficjalna strona HC Vitkovice.
Pierwsze spotkanie zakończyło się wygraną Szwajcarów 2:1. - Przegraliśmy pierwszy mecz i tracimy do naszego rywala jedną bramkę, ale nasza pozycja wyjściowa przed meczem u siebie nie jest taka zła. Zagramy przed własną publicznością, więc wierzymy, że możemy odnieść sukces i awansować dalej – uważa trener czeskiego klubu Pavel Trnka, którego we wtorkowy wieczór zabraknie w boksie. Szkoleniowiec Dyama aktualnie przygotowuje reprezentację Czech do lat 20 do mistrzostw świata w tej kategorii wiekowej, które pod grudnia rozpoczną się w Szwecji.
W tej sytuacji tymczasowym pierwszym trenerem zespołu zostanie były zawodnik między innymi GKS-u Tychy – Roman Simiczek. Po kontuzjach do gry wracają Valentin Claireaux i Jakub Stehlík. Warto wspomnieć, że obie ekipy grały ze sobą mecz w sezonie zasadniczym i wówczas górą byli Czesi, którzy wygrali 4:1. – Tamto spotkanie mogło się podobać kibicom, bo obie ekipy miały mnóstwo sytuacji bramkowych. Z punktu widzenia trenera nie było jednak tak idealnie. Niepotrzebnie pozwoliliśmy przeciwnikowi na stworzenie aż tylu okazji bramkowych – uważa trener Pavel Trnka.
Największym problemem Helwetów przed wtorkowym spotkaniem będą absencje dwóch kluczowych napastników: Czecha Romana Cervenki i Szweda Victora Raska. Ten drugi nabawił się urazu barku w sobotnim meczu z Lozanną. Zdecydowanie bardziej skomplikowana sytuacja jest z Cervenką, który otrzymał powołanie do kadry Czech na turniej Szwajcarskich Igrzysk Hokejowych. Obchodzący w niedzielę 38 urodziny Cervenka nie może zagrać w rewanżowym meczu ćwierćfinałowym ze względu na konflikt w kalendarzu jaki pojawił się pomiędzy władzami Międzynarodowej Federacji Hokeja na Lodzie (IIHF) i Champions Hockey League (CHL).
Przepis IIHF stanowi, że związki krajowe mogą korzystać z zawodników powołanych do reprezentacji co najmniej na 48 godzin przed meczem międzynarodowym. W czwartek o 18:00 Czesi zagrają z Finlandią w ramach Szwajcarskich Igrzysk Hokejowych, więc Cervenka musi się stawić na zgrupowanie kadry najpóźniej we wtorek wieczorem. Władze Rapperswil-Jona Lakers cały czas negocjują możliwość zwolnienia Cervenki na ten mecz Ligi Mistrzów.
Zdecydowanie najwięcej emocji w pierwszych meczach ćwierćfinałowych wzbudzała „szwedzka wojna" pomiędzy Skellefteą AIK a Farjestad Karlstad. Pierwsze starcie wygrał na wyjeździe zespół Farjestad 4:3, prowadząc na niecałe dziesięć minut przed końcem spotkania 4:1. Zespół z północy za sprawą bramek zdobytych przez Linusa Lindstroma i Axela Sandina-Pellikę liczy się cały czas w walce o awans do najlepszej czwórki. Niewykluczone, że o tym kto wygra ten dwumecz zadecyduje dogrywka lub rzuty karne.
Skoro najwięcej emocji dostarczyła nam „szwedzka wojna", to o największą niespodziankę postarali się hokeiści Geneve Servette wygrywając u siebie z wyżej notowanym Vaxjo Lakers 4:1. Mistrzowie Szwecji do tego meczu byli jedynym zespołem w tej edycji Ligi Mistrzów, który nie tylko nie przegrał żadnego meczu w sezonie zasadniczym, ale wygrał również oba mecze w 1/8 finału, gdzie ich rywalem był niemiecki zespół – ERC Ingolstadt. Mistrzowie Szwajcarii koncertowo zagrali w pierwszej tercji, którą wygrali 3:0, strzelając dwa pierwsze gole po niespełna pięciu minutach gry. Goście oddali 62 strzały, a bramkarz Genneve-Servette Robert Mayer obronił aż 28 uderzeń i skapitulował dopiero na dwie minuty przed końcem, gdy pokonał go Tobias Rieder.
Dla Helwetów jest to premierowy start w najlepszej ósemce i „Orły" są przed rewanżem są na najlepszej drodze, aby kontynuować tę świetną serię. Niestety, w tym spotkaniu w kadrze Geneve-Servette zabraknie Mayera, który w ostatnim meczu ligowym nabawił się kontuzji i nie dokończył wyjazdowej konfrontacji z Rapperswil-Joną Lakers. Władze klubu w trybie natychmiastowym zakontraktowały fińskiego bramkarza Jussiego Olinuorę i niewykluczone, że 33-latek zadebiutuje już w meczu przeciwko Vaxjo. Z powodu kontuzji pod znakiem zapytania stoi także występ Gauthiera Desclouxa.
Plan transmisji - rewanżowe ćwierćfinałów Ligi Mistrzów w hokeju na lodzie:
12 grudnia (wtorek)
18:00
HC Vitkovice Ridera - Rapperswil-Jona Lakers, Polsat Sport News (pierwszy mecz 2:1 dla Rapperswil)
19:00
Farjestad Karlstad - Skelleftea AIK, Polsat Sport Fight (pierwszy mecze 4:3 dla Farjestad)
13 grudnia (środa)
11:00
Lukko Rauma - Dynamo Pardubice, [premiera] Polsat Sport Extra (pierwszy mecz 6:4 dla Lukko)
14:00
Vaxjo Lakers - Geneve-Servette, Polsat Sport Extra (pierwszy mecz 4:1 dla Geneve-Servette)
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.