21 lutego o godz. 4:26 czasu polskiego został zestrzelony amerykański satelita szpiegowski NROL-21. Pocisk antybalistyczny typu SM-3 trafił satelitę 247 km nad poziomem morza, doszczętnie niszcząc zbiornik z toksyczną hydrazyną i zapobiegając tym samym niebezpiecznej katastrofie satelity na powierzchni Ziemi.
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
W oświadczeniu Pentagonu czytamy: Zespół czujników na ziemi, w powietrzu, na morzu i w przestrzeni kosmicznej potwierdza, że amerykańska armia przechwyciła niedziałającego satelitę Narodowego Biura Rozpoznania, który znajdował się na ostatnich orbitach przed wejściem w atmosferę ziemską.
Do misji zestrzelenia NROL-21 gotowe były trzy krążowniki, w razie gdyby pierwsza próba zakończyła się niepowodzeniem. Amerykańska marynarka miała jedynie 10-sekundowe "okno" czasowe na trafienie w cel. Na szczęście już pierwsza próba zakończyła się sukcesem.
Szczątki satelity wchodzą w atmosferę, gdzie ulegną całkowitemu spaleniu na przestrzeni dwóch dni. Koszty akcji szacuje się na 60 mln dolarów.
Niesprawnego satelitę chciano unicestwić już wcześniej, ale czekano na wylądowanie promu kosmicznego Atlantis, w obawie przed możliwością uszkodzenia go przez szczątki zastrzelonego NROL-21. 20 lutego Atlantis bezpiecznie wylądował na Florydzie, ale zestrzelenie zostało opóźnione przez sztorm na Pacyfiku, który utrudniłby wykonanie misji przez pływające po nim krążowniki rakietowe.
reklama
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.