Sabotaż rosyjskiego K+?

dodano: 2009-10-28 12:32 | aktualizacja: 2009-10-29 10:01
autor: RafiX | źródło: respublika-kaz.info

W ostatnim czasie na łamach rosyjskich forów internetowych, pojawiły się informacje o problemach w odbiorze rosyjskiego kanału informacyjnego K+ z satelity Yamal 201 (90E), z którego przekaz prowadzony jest w paśmie C, częstotliwość 3,764 GHz, pol. L, SR: 2531, FEC: 3/4. Okazuje się, że zarówno Gazkom (operator satelity na 90E), jak i stacja telewizyjna K+ nie są winni zaistniałej sytuacji. A więc kto jest winien?

Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.

Rosyjska telewizja K+ znalazła się w obliczu satelitarnego terroryzmu - tak całą sprawę komentują jej przedstawiciele. Przez dwa tygodnie, operatorzy kablowi jak i widzowie bombardowali stację listami z pretensjami, natomiast Gazkom bezradnie rozkładał ręce. Z kolei na zorganizowanej konferencji przez telewizję K+, podano, iż taka sytuacja może doprowadzić do bardzo wymiernych konsekwencji dla całego rynku telewizyjnego w Rosji i krajach WNP.

Dziennik Izvestia i rosyjskie centra prasowe dostali powiadomienie jako pierwsi przez kierownictwo niezależnej telewizji informacyjnej K+. Okazuje się, że rosyjski satelita jest całkowicie bezbronny przed ingerencją osób trzecich.

Dyrektor techniczny K+ Bazyr Musirov daje do myślenia, jak poważny w Rosji jest problem braku wolności słowa. Nasz sygnał TV rozprowadzany jest na terenie Federacji Rosyjskiej za pośrednictwem satelity "Yamal". Pragnę podkreślić, iż jest to satelita rosyjski będący własnością Gazprom Space Systems. Oprócz K+, przez tego satelitę transmitowanych jest wiele wiodących stacji telewizyjnych i radiowych, choćby jak NTV, Ren TV, Zvezda i wiele innych. 2 października jakość obrazu naszego kanału gwałtownie się pogorszyła.

Jednak pogorszenie jakości odbioru może być wynikiem pewnych zjawisk pogodowych, które mają miejsce dwa razy do roku (tzw. zjawisko sun outage). Zwykle te problemy są rozwiązywane szybko i sprawnie. Jednak w tym przypadku nie ma mowy o działaniu sun outage. Sytuację rozwiewa dziennikarzom dyrektor techniczny K+: Tylko po tym, jak został wyłączony nasz sygnał, zobaczyliśmy, że na naszym paśmie nadaje ktoś obcy. Nasi techniczni specjaliści określili, że to nie jest żadna przypadkowa przeszkoda, chuligaństwo, ale profesjonalny zespół, któremu udało się zastąpić nasz sygnał swoim.

Zadaniem dziennikarzy jest przygotowywanie informacji i wypuszczanie jej w eter. U nas nie ma możliwości żeby określić, skąd idą zakłócenia - powtarzali przedstawiciele K+ odpowiadając na natrętne pytania dziennikarzy innych mediów. Technicy Gazkom od trzech tygodni nie potrafią się uporać z tym problemem. Operator satelitarny zaproponował rozwiązanie umowy o emisji z pozycji satelitarnej 90E, jednocześnie wypłaci nadawcy wszelkie uiszczone zaliczki. Stanowisko takie wywołało lawinę pytań i kolejnych przypuszczeń. Nadawca K+ na razie tej wersji nie przyjmuje do wiadomości, licząc, że pojawi się inne rozwiązanie.

Według nieoficjalnych informacji pochodzących od widza stacji, zakłócenia napływają z kazachskiego miasta Saryagash, w pobliżu granicy z Uzbekistanem. Na razie nikt nie jest w stanie potwierdzić tych doniesień.

K+ jest jedyną rosyjską telewizją informacyjną dedykowaną dla krajów Azji Środkowej (Kazachstan, Uzbekistan, Tadżykistan, Kirgistan, Turkmenistan). Główną dewizą jest obiektywne i rzetelne przekazywanie informacji dla mieszkańców tych krajów ze szczególnym dbaniem o ich dziedzictwo i tożsamość narodową.

Oprócz przekazu z satelity Yamal 201 (90E), kanał nadaje również z Hot Bird 6 (13E), tp. 156 (11,623 GHz, pol. V, SR: 27500, FEC: 3/4). Zakłócanie sygnału z 90E wpływa też na transmisję z 13E, ponieważ czasami da się zauważyć chwilowe przycięcia obrazu i dźwięku.

Strona domowa K+

To nie jest pierwsza tego typu sytuacja, gdy niewygodni nadawcy telewizyjni próbują być zagłuszani przez osoby trzecie. Minionej wiosny i lata, z podobnymi problemami borykały się irańskie stacje telewizyjne nadające z satelitów Hot Bird 13E. Niewinnie cierpiały inne telewizje, np. polska stacja TVS (TV Silesia). Czy sabotowanie stacji telewizyjnych już na dobre wpisało się w uroki przesyłania ich sygnału drogą satelitarną?

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.