dodano: 2012-09-26 17:01 | aktualizacja:
2012-09-26 17:04
autor: Anita Dąbek |
źródło: Eurosport
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Agnieszka Radwańska do meczu z 91. obecnie rakietą świata przystępowała w roli niemal murowanej faworytki. O jej mocniejszej pozycji świadczył nie tylko znacznie lepszy ranking, ale i historia dotychczasowych pojedynków. Polka wygrała oba wcześniejsze spotkania, jakie rozegrała z Hampton - 6:0, 6:1 w zeszłym roku w Stuttgarcie i 6:3, 4:6, 3:0 (krecz Amerykanki) w Indian Wells w tym roku.
W 1/8 w Tokio jako pierwsza serwowała Hampton, ale Polka szybko wyszła na prowadzenie 40:15 i wkrótce wykorzystała drugą z szans na przełamanie. Chwilę potem zrobiło się 2:0 i wydawało się, że pojedynek swoim przebiegiem będzie podobny raczej do rywalizacji tych zawodniczek ze Stuttgartu, gdzie niemal zakończyło się tenisowym "rowerkiem", a nie w miarę wyrównanego spotkania z Indian Wells.
Tymczasem Amerykanka podniosła się i wygrała swoje podanie do 30, żeby w czwartym gemie przełamać Radwańską do zera (!) i doprowadzić do remisu 2:2. Zimny prysznic podziałał na Polkę mobilizująco. Rozstawiona z trójką Radwańska przełamała Amerykankę na 3:2, a potem powiększyła prowadzenie do 4:2, wygrywając trzy kolejne piłki od stanu 15:30 przy własnym serwisie.
Od tego momentu obie tenisistki zwyciężały swoje gemy serwisowe, choć znacznie większe kłopoty miała z tym Radwańska. W ósmej partii na 5:3 broniąca w Tokio tytułu krakowianka odrobiła straty od 0:30 i obroniła piłkę na przełamanie. Jeszcze trudniejszą sytuację miała w dziesiątym gemie przy wyniku 5:4. Polka przy własnym podaniu przegrywała już 15:40, ale odrobiła straty i wykorzystała wreszcie trzecią piłkę setową na 6:4.
Początek drugiej odsłony meczu był bardzo wyrównany, ale w decydujących momentach skuteczniej spisywała się Radwańska. Zmęczona po poniedziałkowym spotkaniu z Jeleną Janković (6:2, 7:5) Polka rozpoczęła od przełamania na równowagi, żeby w podobny sposób wygrać gema na 3:1 (przy własnym podaniu) i ponownie przełamać na 4:1. Dramatyczny wręcz przebieg miał szósty gem drugiego seta - Polka przy równowadze wielokrotnie uzyskiwała przewagę, ale za każdym razem rywalka odrabiała straty. Po kilkunastu minutach tę morderczą walkę wygrała wreszcie Hampton, wykorzystując jedną z nielicznych okazji na przełamanie. Amerykanka poszła za ciosem i do 15 zwyciężyła na 3:4.
Dwa gemy przegrane z rzędu okazały się skuteczną terapią wstrząsową dla Radwańskiej, która w odpowiedzi pewnie wygrała własne podanie do 15 na 5:3, a mecz zakończyła przełamując Hampton do 15.
W czwartek ok. godz. 11:30 Radwańska zmierzy się z byłą liderką światowego rankingu Caroline Wozniacki. Dunka polskiego pochodzenia w 1/8 finału wyeliminowała Chinkę Na Li. Pojedynki Radwańskiej z Wozniacki zawsze budzą wiele emocji. Obie tenisistki prywatnie są przyjaciółkami, ale na korcie toczą zacięte, często 3-setowe boje. Jedyny ich mecz w tym roku, w Sydney, padł łupem krakowianki. Wcześniej Wozniacki triumfowała nad Polką pięć razy z rzędu.
Mecz Radwańskiej rozpocznie się w czwartek po zakończeniu zaplanowanego na godz. 10:00 polskiego czasu spotkania pomiędzy Angelique Kerber i Wiktorią Azarenką (Relacje na żywo w Eurosporcie).
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.