Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Ukraina nie jest strategicznym krajem dla
Spacecom,
SES i
Eutelsat, których światowe dochody przekraczają 100 mln dolarów, ale każdy ukraiński nadawca jest dla nich bardzo ważny. Kwestie przechodzenia na konkurencyjne satelity są tak drażliwe, że firmy walczą o prawo do transmisji kanałów nawet na drodze sądowej.
Temat dotyczący zmiany operatora satelitarnego wśród nadawców z Ukrainy nasilił się w ciągu ostatnich dwóch lat. Wszystko przez celowe zakłócanie sygnału. Cierpieli na tym różni nadawcy, zarówno ogólnokrajowi, jak i niszowi. Z problemem zmierzył się
Inter Media Group, który
od stycznia 2016r. ma zawartą umowę z SES (wcześniej ze
Spacecom). W zeszłym roku o podobnych trudnościach mówiła też współpracująca z
SES grupa
1+1 Media. W kwietniu oświadczyła o przejściu na pojemności
Spacecom, ale ostatecznie do tego nie doszło – dzisiaj grupa rezygnuje z usług
izraelskiej firmy i wybiera
SES dla swoich podstawowych kanałów telewizyjnych.
W bieżącym roku o głuszeniu sygnału mówiła grupa Media Group Ukraine, co stało się powodem migracji z
SES na pojemności dotychczas nieaktywnego na Ukrainie operatora Eutelsat (satelita
Eutelsat 9A na pozycji
9°E).
Ponieważ zakłócanie ukraińskich kanałów miało miejsce w
SES i
Spacecom, to możliwość wewnętrznej ingerencji w tych firmach została wykluczona. Grupy medialne ustaliły, że sygnał zakłócany był z ziemi przez specjalne urządzenia mobilne na terenie obwodu kijowskiego.
SES i
Spacecom nigdy nie skomentowali publicznie tematu zagłuszania sygnału na swoich satelitach.
Ile kosztuje transmisja satelitarna na Ukrainie?
W zeszłym roku grupa medialna
StarLightMedia (6 jej kanałów korzysta z infrastruktury
Spacecom) oceniła nakłady na transmisję satelitarną wszystkich ukraińskich nadawców na kwotę
250 mln hrywien (około 40,5 mln zł). Po przeliczeniach miesiąc nadawania na satelicie kosztuje ukraińskiego nadawcę około 10 tys. dolarów. Ponieważ na satelicie, według danych Narodowej Rady Ukrainy ds. telewizji i radia, nadawanych jest około 120 ukraińskich kanałów, to roczne wpływy operatorów satelitarnych z tego tytułu były nieco większe – 12 mln dolarów bez zniżek (ok. 50 mln zł). Płatności nie zależą od wahań kursowych. Wszystkie ceny są podane wyłącznie w stosunku do dolara.
Który operator najlepszy?
Argumentem przemawiającym na korzyść
SES jest najlepszy zasięg w krajach europejskich, a także prostszy sposób dostarczania sygnału na satelitę.
SES posiada własną stację uplink na Ukrainie, którą zarządza firma
SES Sirius Ukraina. Zasięg
Spacecom nie obejmuje większości krajów UE. Poza tym okres eksploatacji jednego z satelitów tego operatora zbliża się ku końcowi. Żeby ustabilizować sytuację, firma stworzyła nowego satelitę
Amos 6, ale
po smutnej historii z rakietą Falcon 9, plan nie powiódł się.
Spacecom nie posiada też własnego uplinku na Ukrainie i tutaj musi korzystać z innych (m.in.
SatTelecom,
Ukrkosmos,
MMC STB i od niedawna
1+1 Production). Zresztą niedogodności te
Spacecom kompensuje wartością swoich usług, które są o 10-15% tańsze w porównaniu z
SES. Niższe ceny ma też
Eutelsat, który chce podbić ukraiński rynek. Należy również zauważyć, że grupy medialne (mają średnio po kilka kanałów) dostają często solidne rabaty od operatorów – nawet od 25% do 40% za kontrakt długoterminowy, potencjalny wzrost liczby nadawców satelitarnych czy za możliwość transmisji kanału w jakości HD.
Czasami zmiana operatora satelitarnego staje się bardzo bolesnym procesem.
Na początku 2016 roku doświadczyła tego grupa medialna Inter Media Group. Operator
Spacecom wytoczył jej proces sądowy za przesunięcie 8 kanałów (
Inter,
NTN,
Mega,
K1,
K2,
Piksel,
Enter Film,
Zoom) na pojemności konkurencyjnego
SES. W rezultacie
Spacecom przez sąd stworzył ciekawy precedens, ustanawiając satelitarne "niewolnictwo". Grupie medialnej nie wolno było korzystać z innych satelitów prócz
Amos. Później nadawca znalazł wspólny język z izraelskim operatorem. 20 maja br. obie strony podpisały porozumienie, które zobowiązało
Inter do rozwiązania kwestii finansowych wobec
Spacecom.
Na satelitę Amos 3 (4°W) wróciły dwa czołowe kanały telewizyjne grupy – Inter i NTN.
Na wybór
Spacecom negatywnie wpływa starzejąca się jego flota satelitarna. W kwietniu operator chciał zdobyć ekskluzywną umowę na transmisję kanałów
1+1 Media (do tej pory współpraca odbywała się tylko częściowo). Najpierw koncern zaczął
dublować swoje kanały TET i 2+2 (na
Amos 3 i
Astra 4A), co pozwalało skuteczniej przeciwdziałać zakłócaniu sygnału satelitarnego, lecz później stacje zniknęły z
Amos 3.
Teraz koncern podpisał kontrakt z SES i wszystkie jego podstawowe kanały
1+1,
Plus Plus,
Bigudi,
Unian TV i
Kvartal TV opuszczą satelitę
Amos 2 (4°W) i przejdą na
Astra 4A (4,8°E).
Trzeci – zbędny?
Decyzje
Media Group Ukraine,
EU Music i
Gumor/
Babaj o wyborze operatora
Eutelsat podyktowane są bardziej komercyjnymi ofertami dla spółek. W przypadku ostatnich dwóch kanałów mówimy o nadawaniu w dość specyficznym paśmie KA, które wykorzystuje się do transmisji Internetu. Na ile koszt dystrybucji w takiej formie jest uzasadniony ekonomicznie, tego nie wiadomo.
Jeszcze kilka tygodni temu walka pomiędzy
Spacecom i
SES była wyrównana, ale teraz sytuacja diametralnie się zmienia.
Paczka SatTelecom została nagle wyłączona z satelity Amos 3 (4°W) i przesunięta na konkurencyjnego Astra 4A (4,8°E). To już drugi sukces
SES po ostatnim przejęciu kanałów
1+1 Media.
Warunkiem rozpowszechniania sygnału w sieciach kablowych na Ukrainie jest posiadanie licencji satelitarnej.
Kryterium te w erze telewizji cyfrowej uważane jest za przeżytek. Według ukraińskiego prawa, nawet płatne kanały, które chcą dostać się do sieci kablowych, powinny ubiegać się o licencje satelitarne, podczas gdy w UE mogą otrzymać licencję uniwersalną. Taki dokument zezwala nadawcom dostarczać sygnał dla operatorów za pomocą alternatywnych źródeł, w szczególności po IP, co oczywiście obniża nakłady na transmisję sygnału. Być może szczegół ten uwzględniony zostanie w nowej ukraińskiej ustawie o usługach audiowizualnych – wtedy liczba ukraińskich kanałów na satelicie wyraźnie zmaleje. To nie będzie ani na rękę dla
Spacecom, ani dla
SES, ani dla
Eutelsat.
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.