Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Zgodnie z przedstawionym w Senacie USA dokumencie,
pod koniec 2017 roku spółka SpaceX planuje zająć około 45 proc. udziału w światowym rynku komercyjnych startów rakiet, wypierając wszystkie inne firmy amerykańskie.
Rosji pozostanie około 15 proc., a firmom europejskim (Arianespace) około
40 proc..
W 2018 r., według szacunków firmy,
udział SpaceX będzie stanowić więcej niż 60 proc., Europa pozostanie przy około
30 proc., a Rosja - tylko
10 proc., co może być problemem w kolejnych latach, tym bardziej, że wlecze się budowa nowego rosyjskiego kosmodromu na Syberii.
SpaceX spowodowała, że USA powróciła na wielomiliardowy rynek. Według firmy, SpaceX planuje ponad 70 startów w ramach umów na sumę ponad 10 mld dol. Wśród klientów m.in. NASA, Pentagon, firmy prywatne i „zaprzyjaźnione rządy” - powiedział Tim Hughes, przemawiając przed senacką podkomisją ds. kosmosu, nauki i technologii.
Wcześniej rosyjska agencja Roskosmos wielokrotnie komentowała działalność firmy SpaceX, chwaląc jego założyciela Elona Muska za wytrwanie w osiąganiu celów. W Roskosmosie zdają sobie sprawę, że przyszłość należy do rozwiązania, które stosuje SpaceX, czyli na lądowaniu pierwszego członu rakiety, bo to znacząco obniża koszty startów, dając przewagę na rynku. Rosjanie i Francuzi zaniechali rozwoju takiego rozwiązania, przez co mają za wysokie koszty startów. Rosjanie podobno pracują nad swoimi rozwiązaniami, które miałyby obniżyć koszty wynoszenia ładunków na orbitę, ale to kwestia kilku lat nim wdrożą te technologie.
Na razie Rosja ma problem, bo ku zaskoczeniu w ciągu ostatnich 2 lat (2016-17), kiedy rosyjska rakieta Proton - dotąd niezawodna - startując z Bajkonuru, zaczęła mieć poważne problemy przez awarie przy startach. Startów na razie zaniechano, bo paliwo jest szkodliwe, a kosmodrom jest w Kazachstanie, który nie życzy sobie katastrof ekologicznych na własnym terenie. Do tego Rosjanie zaczęli niechlujnie produkować swoje rakiety - zawiodła kontrola jakości, co spowodowało wiele problemów i brak zainteresowania ze strony potencjalnych zleceniodawców, którzy odeszli do SpaceX.
Z drugiej strony zawiodło rosyjskie finansowane systemu startów z pływającego kosmodromu
Sea Launch. Starty zostały całkowicie zablokowane, bo wykorzystywano tam ukraińskie rakiety Zenit. Po wybuchu konfliktu na Ukrainie współpraca ukraińsko- rosyjska w tym względzie zniknęła i nie wiadomo co będzie z Sea Launch. Niestety starty francuskich rakiet
Arianespace z kosmodromu
Kourou też napotkały na problemy, m.in. przez strajki w Gujanie Francuskiej.
Należy brać pod uwagę, że starty dwóch innych komercyjnych firm amerykańskich mogą jeszcze namieszać na tym rynku. Ciągle swoje rakiety doskonalą Chiny, Indie i Japonia.
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.