dodano: 2017-03-06 22:05 | aktualizacja:
2017-03-07 00:20
autor: AS |
źródło: Norway PV
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Norwegia jest krajem północnej Skandynawii, do tego z własnymi zasobami ropy i gazu, a do tego z stosunkowo niskim promieniowaniem słonecznym w porównaniu do Polski, więc w teorii nie jest raj dla instalacji fotowoltaicznych. A jednak w ubiegłym roku, na rynku fotowoltaiki w Norwegii po raz pierwszy pojawiły się oznaki rzeczywistego wzrostu.
Według wstępnych danych statystycznych opublikowanych przez firmę doradczą Multigroup na rynku lokalnym zanotowano 366% wzrost rok do roku w nowych instalacjach fotowoltaicznych w 2016 roku, z około
11,4 MW nowych mocy. Można to porównać do
2,4 MW w 2015 roku,
2,2 MW w 2014 roku i tylko ...
620 kW w 2013 roku.
Około 10 MW nowej mocy pochodzi ze słonecznych instalacji fotowoltaicznych podłączonych do sieci, natomiast pozostała moc pochodzi z systemów autonomicznych. Całkowita moc zainstalowana Norwegii z fotowoltaiki osiągnęła
26,6 MW na koniec grudnia 2016 r.
Zeszłoroczny wzrost był spowodowany głównie tym, że na początku roku 2016 rozwiązano kwestie związane z niepewnością co do zasad dotyczących własnego użytku i certyfikatów zielonej energii elektrycznej. Rząd norweski zapowiedział, że wszystkie instalacje PV będą się kwalifikowały do certyfikatów zielonej energii, razem z tzw. „Plus klienta", czyli programu dla własnego użytku.
W systemie „Plus klienta" (
Plusskundeordningen), norweskie przedsiębiorstwa energetyczne będą zmuszone do zakupu energii od operatorów instalacji PV, a przed 2016 rokiem program ten był dobrowolny i zakłady energetyczne w Norwegii mogły same decydować, czy płacić operatorom instalacji PV, czy nie.
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.