Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Max Verstappen i Sergio Perez już na początku sezonu wypracowali solidną przewagę nad resztą stawki. Tempa starają się im dotrzymać dwaj byli mistrzowie
Fernando Alonso (Aston Martin) i Lewis Hamilton (Mercedes) oraz kierowcy
Ferrari Charles Leclerc i Carlos Sainz. Zmagania w
Grand Prix™ Miami rozpoczną się od sesji treningowej w piątek, 5 maja o godz. 19:40 czasu polskiego. Studio i transmisja z wyścigu odbędzie się w niedzielę, 7 maja od godz. 21:15.
Wymagający tor w Miami
Miami International Autodrome to tymczasowy tor zlokalizowany w całości na wielofunkcyjnym parkingu wokół stadionu Hard Rock Stadium, siedziby zespołu NFL Miami Dolphins. Nie można go technicznie nazywać ulicznym, ponieważ nie przebiega po żadnej istniejącej ulicy. To szybki obiekt, wymagający pakietów aerodynamicznych z niskim lub średnim dociskiem. Dominują na nim proste, prędkość maksymalna wynosi około 340 km/h, a średnia około 220 km/h. Tor jest różnicowany, kierowcy muszą pokonać wszelkie typy zakrętów, co wpływa również na efektowność. Z uwagi na klimat panujący na Florydzie – wysoką wilgotność powietrza, temperatury sięgające w maju 30 stopni Celsjusza oraz nagłe i intensywne opady – jest to niezwykle wymagający wobec kierowców obiekt.
Red Bull i reszta stawki
Po czterech weekendach Grand Prix™ zarówno w klasyfikacji kierowców, jak i konstruktorów dominuje ekipa
Red Bulla. W Bahrajnie i Australii zwyciężył
Max Verstappen, z kolei w Arabii Saudyjskiej i Azerbejdżanie z wygranej cieszył się jego kolega z zespołu
Sergio Perez. Co ciekawe Holender i Meksykanin zazwyczaj między sobą rozstrzygali kwestię pierwszego miejsca, jedynie w Australii Perez wypadł poza podium (5. lokata). Znakomite wyniki przełożyły się również na klasyfikację konstruktorów, w której zespół z
Milton Keynes, ze 180 punktami na swoim koncie, w zasadzie już na początku sezonu zdominował rywali. Drugi w zestawieniu
Aston Martin uzbierał bowiem „tylko” 87 oczek, trzeci
Mercedes ma ich 76, a czwarte
Ferrari 62.
W pierwszych trzech wyścigach sezonu jako trzeci linię mety przekroczył
Fernando Alonso. Hiszpan przeżywa drugą młodość, dzięki czemu on i jego zespół w najważniejszych zestawieniach ustępują tylko Red Bullowi. W Baku były mistrz świata finiszował jako czwarty, a na najniższym stopniu podium stanął
Charles Leclerc z Ferrari. Piąty był drugi z kierowców stajni z Maranello Carlos Sainz. To właśnie Ferrari zanotowało w Azerbejdżanie największy progres jeżeli chodzi o wyniki w porównaniu z otwarciem sezonu. Dobra jazda Leclerca i Sainza zepchnęła na dopiero szóste miejsce innego byłego mistrza świata,
Lewisa Hamiltona w Mercedesie.
Gigantyczna przewaga Red Bulla zmobilizowała pozostałe zespoły do intensywnych prac nad udoskonaleniem swoich bolidów. Plany zmieniło
Ferrari, które początkowo chciało systematycznie nanosić na samochód drobne poprawki po kolejnych wyścigach. Ostatecznie tempo aktualizacji jest zdecydowanie szybsze i bynajmniej nie są to zmiany kosmetyczne. Intensywne modyfikacje wprowadza też
Mercedes. Większość zespołów w stawce zapowiada, że już podczas następnego Grand Prix™ na włoskiej Imoli, zaprezentuje swoje bolidy w nowych odsłonach.
Tymczasem zupełnie inne problemy ma Red Bull.
„Obecnie skupiamy się na zbudowaniu strefy buforowej w klasyfikacji dla obu naszych kierowców. Kiedy dotrzemy do Europy z pewnością wszyscy zaprezentują spore poprawki w bolidach, a my mamy zredukowaną możliwość rozwoju w tym roku” – podkreśla szef zespołu
Christian Horner.
Wszyscy zastanawiają się czy ekipa z
Milton Keynes wciąż będzie pozwalać obu swoim kierowcom na bezpośrednią rywalizację.
„Po czterech wyścigach sezonu Maxa i Sergio dzieli tylko 6 punktów. Obaj uwielbiają rywalizować, obaj chcą wygrywać i dlatego ich zatrudniliśmy. Wszystko będzie zależało od tego, co będą robić na torze. Niech naciskają na siebie jak tylko mogą, ale z zachowaniem odpowiedniego marginesu, bezpieczeństwo naszych bolidów traktujemy w tym przypadku priorytetowo. W Azerbejdżanie mogli się ze sobą ścigać, podobnie było w poprzednich wyścigach. Nie planujemy tego zmieniać w Miami” – dodaje Horner.
Komentarz i studio
Za komentarz podczas sobotniej sesji kwalifikacyjnej oraz niedzielnego wyścigu o Grand Prix™ Miami odpowiadać będą
Michał Gąsiorowski i Bartosz Budnik. O najnowszych doniesieniach z Florydy informować będzie
Mikołaj Sokół.
Studio poprowadzi
Aldona Marciniak, a jego gośćmi będą:
Maciej Jermakow, Bartosz Pokrzywiński, Robert Smoczyński oraz
Patryk Sokołowski, były inżynier aerodynamiki w zespołach F1® (m.in. McLaren Racing i Scuderia Ferrari) i
Marcin Budkowski, były dyrektor wykonawczy zespołu Alpine F1.
Magazyn F1
Najnowsze wydanie „Magazynu F1” już w poniedziałek, 8 maja, o godz. 18:30. Wydarzenia oraz wyniki Grand Prix™ Miami analizować będą
Michał Gąsiorowski, Maciej Jermakow, Bartosz Pokrzywiński i Patryk Sokołowski.
Plan transmisji - Formula 1® Crypto.com Miami Grand Prix™ 2023:
5 maja (piątek)
20:00-22:20
Pierwszy trening F1
23:30-1:50
Drugi trening F1
6 maja (sobota)
18:30-20:40
Trzeci trening F1
22:00-0:10
Kwalifikacje F1
7 maja (niedziela)
21:30-1:30
Wyścig F1
8 maja (poniedziałek)
18:30-20:00
Magazyn F1
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.