To niewątpliwie jedna z najpiękniejszych tras tatrzańskich. Wiedzie nad Wielicki Staw, a następnie przez Polski Grzebień na szczyt Małej Wysokiej. Mała Wysoka to 4. najwyższy szczyt Tatr Wysokich, na który prowadzi szlak turystyczny, po Rysach, Krywaniu i Sławkowskim Szczycie, a więc każdy miłośnik gór, który czuje się na siłach, powinien się tam wybrać.
Wielicki Staw, fot. Anita K.
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Polski Grzebień i Mała Wysoka
Polski Grzebień to szeroka przełęcz znajdująca się na wysokości 2200 m n.p.m. w grani głównej Tatr. Jej nazwa nawiązuje do czasów, kiedy granice państw przebiegały całkiem inaczej niż dziś.
Około 230 m powyżej tej przełączy znajduje się szczyt Małej Wysokiej (2429 m n.p.m.). Prowadzący na ten wierzchołek żółty szlak turystyczny ma długość około 600 m i charakteryzuje się odcinkami o różnym stopniu trudności.
Choć samo patrzenie z Polskiego Grzebienia na ten szlak może wywoływać lęki, to w rzeczywistości nie stanowi on szczególnego wyzwania dla osób obytych z górami.
Niestety widzialność z Polskiego Grzebienia podczas odbytej przeze mnie wędrówki była dość ograniczona, a panująca na Małej Wysokiej mgła całkiem przysłoniła odległe krajobrazy. Jedyne, co było widać - poza innymi turystami - to wszechobecne... gołębie, przesiadujące na skałach wśród ludzi.
Jednak żeby choć trochę oddać charakter szczytu niezasnutego mgłą, załączam wideo z drona znalezione na YouTubie.
Powrót do Wysokich Tatr
Drogę powrotną do miejscowości Wysokie Tatry można przebyć dokładnie tym samym szlakiem. Alternatywnie na Wielickiej Polanie można nie odbijać na żółty szlak, tylko dalej podążać zielonym szlakiem, albo w Rozejściu nad Zrębami dalej iść żółtym szlakiem. W efekcie wędrówka zakończy się odpowiednio na Tatrzańskiej Polance lub w Nowym Smokowcu, a do Tatrzańskich Zrębów będzie można dostać się np. elektriczką(elektrická), czyli koleją elektryczną, kupując wcześniej bilet online. Bowiem wszystkie te osiedla Wysokich Tatr, rozsiane wzdłuż Drogi Wolności (Cesta Slobody), połączone są linią kolejową.
Trudno było rozstać się z górami... Jak zwykle, stanowi zmęczenia towarzyszyło mi uczucie satysfakcji płynącej z dotarcia na kolejny w życiu szczyt. Na drogę powrotną następnego dnia polecam baseny termalne!