dodano: 2007-09-06 10:55 | aktualizacja:
2007-09-06 11:31
autor: Janusz Sulisz |
źródło: spaceflight
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Rosyjska rakieta Proton była dotąd uznawana za jedną z pewniejszych rakiet nośnych (startuje już prawie przez 40 lat!), dzięki czemu Rosjanie i firma ILS mieli mnóstwo zamówień na wyniesienia.
Co prawda, półtora roku temu rakieta Proton M miała słaby dzień, bo w dniu 28 lutego 2006 nie wyniosła na odpowiednią orbitę arabskiego satelitę Arabsat 4A (Badr One), po czym na jakiś czas wstrzymano starty Protonów M. Teraz nastąpiła kolejna katastrofa przy starcie, co może zaniepokoić tych operatorów, którzy zamówili wyniesienia tą rakietą, bo pewne są opóźnienia lub przeniesienie startu na inny kosmodrom np. Cape Canaveral i inną rakietą.
Rosja i Kazachstan podpisały umowę na wykorzystanie kosmodromu Bajkonur do 2050 roku, płacąc co rok po 115 mln dol. na rzecz Kazachstanu.
Japoński satelita JCSat 11 to produkt Lockheed Martina na bazie platformy A2100. Miał pracować dla japońskiej JSat Corp. przez 15 lat. Miał do dyspozycji 30 transponderów i 12 w paśmie C (4GHz).
Upadek odłamków rakiety Proton na terytorium Kazachstanu bedzie kosztowało dodatkowe pieniądze, w zależności od 'uszczerbku', jaki sobie wyliczy rząd Kazachstanu. Ostatnio było to blisko 1.1 mln dol.
Odłamki spadły w bezludnym terenie 50 km na południowy-wschód od miasta Dżezkazgan. Na szczęście obyło się bez strat w ludziach. Rosyjsko-kazachska komisja ma zbadać przyczyny nieudanego startu Protona M.
Dzisiejszy nieudany start był 42 startem rakiety Proton dla spółki ILS, która zarządza jej startami od 1996 roku. Tylko 4 z nich zakończyły się katastrofą - poprzednio w latach 1997, 2002 i 2006 (z Arabsatem 4A).
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.