dodano: 2009-02-25 11:44 | aktualizacja:
2009-02-26 01:55
autor: Anita Dąbek |
źródło: GW
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Być może jeszcze w tym roku ruszą rozmowy na temat odsprzedaży praw nadawczych z nadawcami, takimi jak TVP, Polsat i TVN, a co najważniejsze rozegra się o nie normalna rynkowa walka. Warunkiem jest zapewnienie 200 godz. relacji w paśmie otwartym (zimą 100).
Jak powszechnie wiadomo stacja TVN, w przeciwieństwie do Polsatu, nie jest specjalnie zainteresowana dużymi imprezami sportowymi. Jednak w ciągu kilku lat wiele może ulec zmianie.
Andrzej Placzyński, szef polskiego Sportfive, nie wyklucza podziału praw nadawczych pomiędzy zainteresowanych, np. jedna stacja kupi siatkówkę, inna lekkoatletykę, a trzecia resztę albo pakiet newsów. Pomysł ten podoba się Polsatowi, ponieważ ułatwiłoby to szukanie sponsorów. Z kolei TVN nie wyklucza zainteresowania kupnem praw w przypadku ewentulanego ich rozczłonkowania.
Robert Korzeniowski, szef sportu w TVP, obawia się eliminowania mniej popularnych wśród kibiców dyscyplin olimpijskich (TVP pokazała 1000 godzin relacji z Pekinu, a teraz minimum to zaledwie 200). Istnieją takie dyscypliny sportowe, które nie cieszą się ogromną popularnością, są to np. kolarstwo torowe i wioślarstwo. Ich relacjonowanie nie przynosi zysków, a trzeba jeszcze dokładać do tego interesu od siebie. Jednak straty rekompensowane były z możliwości pokazywania całych igrzysk.
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.