„Griaß di” - tak tradycyjnie pozdrawiają się turyści w Alpach Austriackich. Zwrot ten wymawia się podobnie jak „grüße dich” i ma takie samo znaczenie, czyli „pozdrawiam cię”. Warto zapamiętać te słowa, wybierając się w tamtejsze góry. Choć przyznam, że turystów w Alpach bywa w sezonie letnim jak na lekarstwo, co absolutnie mi nie przeszkadza, gdyż jestem raczej typem samotnika.
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Alpy były ostatnio moim wielkim marzeniem, gdyż wędrując po polskich czy też słowackich górach czułam już pewien niedosyt. Zapragnęłam wyjść jeszcze wyżej i z jeszcze większym wysiłkiem niż dotychczas. Uczucia towarzyszące zdobywaniu szczytów są niezapomniane i uzależniające, a poczucie wolności, które się wówczas doświadcza, jest bezcenne.
Opisywana przeze mnie w niniejszym wpisie wędrówka z miejscowości Mallnitz na Maresenspitz była jedną z wielu, jakie odbyłam w Alpach. Przed wyjazdem tradycyjnie przygotowałam swój organizm do wzmożonego wysiłku, pokonując na rowerze niemalże codziennie, przez ponad miesiąc, trasy po co najmniej 20 km, w dość szybkim tempie. Taki trening pozwala wyrównać i spowolnić oddech oraz poprawia wytrzymałość. To bardzo istotne przy pokonywaniu długich i stromych podejść.
Przy okazji polecam aplikację Strava, która dość skutecznie pomaga w przesuwaniu własnych granic, nie tylko jeśli chodzi o jazdę na rowerze, ale także o inne dyscypliny sportu. Szczególnie cieszy rywalizacja - nie tylko z samym sobą, ale też z innymi miłośnikami dwóch kółek, na tak zwanych segmentach trasy.
Najpierw kilka słów o jednej z miejscowości, w których nocowałam podczas wycieczki w Alpy Austriackie.
Mallnitz jest jednym z głównych ośrodków turystycznych Wysokich Taurów, najwyższego pasma górskiego w Austrii. Ta niewielka gmina uzdrowiskowa w powiecie Spittal an der Drau liczy niespełna 800 mieszkańców i jest położona na wysokości około 1200 m n.p.m. Szczyci się tym, że posiada klimat o właściwościach leczniczych. Za to w samej miejscowości nie ma za wiele atrakcji - służy raczej za bazę noclegową dla turystów lub miłośników nart.
W Mallnitz znajduje się południowy wjazd do słynnego Tauerntunnel - tunelu kolejowego o długości aż 8371 m, otwartego w 1909 roku. Tauerntunnel, drążony przez okres 8 lat, przecina masyw Gamskarlspitz (2832 m n.p.m.). Co ciekawe tamtejsza kolej oferuje przewóz samochodów na specjalnych wagonach-platformach. Autoschleuse Tauernbahn stanowi alternatywę m.in. dla Tauernautobahn (autostrady A10). Przejazd tym odcinkiem, do stacji Böckstein, trwa zaledwie 12 minut.
Warto jeszcze dodać, że w ostatnich dniach II wojny światowej na stacji Mallnitz (obecnie Mallnitz-Obervellach) stał tak zwany Führerzug - specjalny pociąg Adolfa Hitlera. Wehrmacht wysadził i spalił tutaj jego salonkę (Salonwagen 10206) dnia 7 maja 1945 roku, by jej wyposażenie nie padło łupem aliantów.
Mallnitz stanowi świetne miejsce wypadowe na pobliskie szczyty. Do najbardziej popularnych należą: Ankogel (3252 m n.p.m.), Säuleck (3086), Maresenspitz (2916), Lonzaköpfl (2317), Hindenburghöhe (2315) i Auernig (2130).
Na Ankogel można wyjść albo wyłącznie pieszo, albo skorzystać na początku trasy z kolei linowej Ankogelbahn, która wiedzie na wysokość 2636 m n.p.m. Stamtąd są już tylko niecałe 2 godziny na szczyt. Niestety w czerwcu Ankogel nadal był dość mocno ośnieżony, przez co zrezygnowałam z jego zdobycia.