dodano: 2010-09-12 00:45 | aktualizacja:
2010-09-12 10:18
autor: Daniel Gadomski |
źródło: SatKurier.pl
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Nowy kanał
TVR pierwotnie miał nazywać się
TVC i miał być poświęcony
Warszawie i Mazowszu. Tajemnicza spółka, która otrzymała koncesję na nadawanie satelitarne, długo zwlekała jednak z rozpoczęciem emisji. O projekcie dotyczącym stolicy Polski informował za to na blogu poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego i aspirujący do funkcji szefa tej partii Janusz Piechociński. Wygląda na to, że po starcie
TVN Warszawa, który wciąż nie jest rentowny, pomysłodawcy kanału zmienili profil na tematyczny - poświęcony rolnictwu jako profesji i hobby. Przedstawicieli tej grupy przyciągnąć mają newsy z rynku, aktualne ceny skupu, kursy walut i porady. Inaczej pisząc - będzie to po prostu kanał informacyjny, tyle że nie ogólnonewsowy, nawet nie biznesowy. Jego tematyka zamknie się mniej więcej w jednej dziesiątej tego co
TVN CNBC i TV Biznes. Łatwo sobie wyobrazić więc oglądalność. Jak wynika z badania Nielsen Audience Measurement cytowanego przez Wirtualne Media, pierwsza ze stacji w sierpniu br. miała średnią widownię dobową 2557 osób, a druga 1574.
TVR wchodzi na satelitę na transponderach
n, od której pewnie dzierżawi miejsce. To własnie n i ITI swego czasu eksperymentowała z bardzo ściśle tematycznymi kanałami, jak
TVN Med, czy
Owsiak TV, ale żaden z te projekty nie sprawdziły się. Działalność kanału dla tylko jednej grupy zawodowej - w tym wypadku lekarzy na satelicie, którzy przecież tylko wykonywali obowiązek dokształcania się, okazała się bezcelowa. Owszem, w kilku krajach Europy działają kanały dla grup zawodowych, ale ostatnio głównie drogą internetową. Na korzyść działa fakt, że w rolnictwie pracuje nadal blisko 15 proc. zatrudnionych Polaków, choć odsetek ten maleje. Poza "Agrobiznesem" nie ma dla tej grupy zbyt wielu programów. Porozumienie z n niekoniecznie oznacza jednak dla stacji szeroki zasięg. Dużo więcej mogłaby osiągnąć na dobrej pozycji na liście
Cyfrowego Polsatu, który ma więcej abonentów w małych miejscowościach. Wbrew pozorom grupa może być trochę niedoszacowana, ponieważ w Internecie nie brakuje portali rolniczych.
Ciekawe, na jakie pomysły wpadną twórcy nowego kanału. Może muzyka disco polo w przerwach między programami? To byłby argument do oglądania przez tych nie tylko ze wsi, ale też z utęsknieniem patrzących na tę muzykę. Jeśli stacja zdąży przed wyborami samorządowymi (co jest mało możliwe), to ma szanse trochę pomóc PSL-owi, który ostatnio nienajlepiej radzi sobie w sondażach. W końcu PO i SLD swoje telewizje mają, PiS też ma - w Toruniu. Może właśnie podwójne dno tego projektu to poprawa notowań tej partii. Projekt nie będzie łatwy w realizacji i może podzielić bardzo szybko los innej telewizji na zamówienie polityczne - pierwszego Pulsu z końca lat 90. Tyle, że Puls przetrwał dzięki nadajnikom naziemnym, a tutaj mamy bardzo tajemniczy niszowy projekt.
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.