BLOG: Wielki Brat na Wiejskiej. Tylko dla kogo?

dodano: 2011-06-20 11:28 | aktualizacja: 2011-06-20 11:43
autor: Daniel Gadomski | źródło: SatKurier.pl

Internetowy kanał telewizji publicznej poświęcony pracy parlamentarzystów ruszył kilka dni temu. O TVP Parlament w ciepłych słowach wypowiadają się politycy wszystkich opcji politycznych. Pytanie czy taką telewizję ze swoich podatków chcą finansować Polacy. Możliwość emitowania 25 różnych relacji z Sejmu i 3 z Parlamentu Europejskiego jednocześnie robi wrażenie. Telewizja Polska od lat miała kłopot z obowiązkiem transmisji obrad Sejmu.

Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.

Najpierw musiała rezygnować z normalnej ramówki TVP2, z czasem obrady przeniesiono do TVP INFO, co z kolei rozbijało formułę kanału informacyjnego. Potem TVP postawiła wzorem TVN24 na transmitowanie co ciekawszych obrad komisji parlamentarnych. Obrady były dostępne jedynie za pomocą portalu TVP INFO. Posłom, mimo że praktycznie nie wychodzą z telewizji informacyjnych, i tak było mało. Pojawił się nawet pomysł uruchomienia własnego kanału przez Sejm. W końcu po wielu latach przygotowań ruszył TVP Parlament, ale nie do końca w takiej formule, w jakiej go zapowiadano. Miał być, podobnie jak włoskie Camera dei Deputati czy Senato TV, dostępny drogą satelitarną. Z powodu kosztów i spodziewanego małego zainteresowania z tego zrezygnowano. W dużych krajach europejskich, a nawet Grecji jest to standard.

Na portalu TVP Parlament dostępne są materiały z Sejmu w ramach wideo na życzenie. Można obejrzeć zarówno poszczególne wystąpienia polityków, jak i całe posiedzenia. Jak to wygląda w praktyce? Działa nie wszystko. Klikając na linki z całymi zapisami posiedzeń (poszczególne obrady mogą trwać nawet kilka godzin) zamiast debaty pojawia się logo i oprawa graficzna kanału TVP Parlament i tak przez kilka minut. Dostępne są także materiały EuroparlTV, ale znaczna część jedynie w języku francuskim. Duża część polskich materiałów to retransmisje konferencji prasowych. W Sejmie organizowanych jest ich dziennie około pięciu. Niewielka ich część pojawia się na antenie TVN24, TVP INFO czy Polsat News. Najczęściej wchodzą wybrane migawki i kwestie, na których zależy dziennikarzom, a nie politykom.

TVP Parlament będzie miejscem, gdzie zobaczymy wszystko, a więc także lans polityków, który nieco pomijały media. Z portalu dowiadujemy się na przykład o spotkaniu Grzegorza Schetyny z wiceszefem chińskiego odpowiedniku Sejmu. Politycy zapewniają o polsko-chińskiej przyjaźni. Możemy też zapoznać się z pasjonującymi obradami komisji o ekwiwalencie z tytułu prawa do bezpłatnego węgla. Generalnie wszystkie te treści i tak dostępne są na witrynie Sejmu w formie stenogramów. Dziwi konieczność drogiej ich transmisji dla potencjalnie niewielkiej grupie zainteresowanych. Chyba że chodzi o coś innego. Może grupa mniej znanych parlamentarzystów ma takie parcie na szkło, że pragnie wykorzystać nagrania w najbliższej kampanii wyborczej. Młodzi posłowie PO zaczęli nawet kręcić telenowelę przedstawiającą kulisy życia na Wiejskiej. Może to byłby hit TVP Parlament? Nie gorsze są PiS i SLD - te partie tworzą swoje telewizje internetowe (myPiS i SLD TV). Trudno nie odnieść wrażenia, że TVP Parlament trochę odciąży finansowo takie projekty. To telewizja dla polityków, nie dla obywateli.

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.