dodano: 2011-06-24 13:36 | aktualizacja:
2011-06-24 13:55
autor: Daniel Gadomski |
źródło: SatKurier.pl
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Niektóre sytuacje z programów ezoterycznych mogą śmieszyć. Sobotni wieczór. Dzwoni wyraźnie przejęty mężczyzna. Głos wskazuje na upojenie alkoholowe. Ponieważ pracuje tymczasowo w Londynie nurtuje go wierność żony. Prowadząca program uspokaja, że w najbliższych miesiącach małżonka nie zdradzi. Inny telewidz próbuje uzyskać od wróżki „magiczne liczby”, które zostaną wylosowane w lotto. Nie udaje się. W zamian otrzymuje informacje o sytuacji finansowej, nadzieję na znalezienie nowej, lepiej płatnej pracy. Często wróżą na podstawie samych dat urodzenia. Kiedy ktoś jej nie pamięta, to wróżba także jest możliwa.
Bywa, że wróżka albo wróż się zagalopują. -
Widzę u Pani męża problemy zdrowotne - mówią. -
Ale mój mąż nie żyje od kilku lat - wypala wtedy rozmówca. -
Z kart wynika, że znajdzie Pani partnera w najbliższym czasie, ale będzie miał pewnego rodzaju kłopoty zdrowotne - odpowiada pewna siebie prowadząca.
Pewność siebie i wygadanie to podstawowe umiejętności, które muszą posiadać tacy prezenterzy. Ich zadaniem jest prowadzenie rozmowy jak najdłużej. Ich długim wywodom na temat ezoteryki towarzyszy relaksacyjna muzyka. Mile widziane są oryginalne imiona, takie jak Rodin. To dodaje pikanterii i wiarygodności. Na antenę z reguły wchodzą najlepsi. Przeważnie tylko wybrane telefony są emitowane - pozostałe osoby łączą się z call center. Rekrutacja do takiej infolinii odbywa się poprzez prasę oraz Internet. Kryteria nie są najwyższe.
Najczęściej wystarczy kurs tarota i szerokie umiejętności improwizacji. Są już systemy, które pozwalają na wróżenie z domowego komputera. Odbywa się to za pośrednictwem programu podobnego do komunikatora Skype.
Mimo tych wszystkich kontrowersji, ezoteryka jest coraz popularniejsza nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie. W Hiszpanii działa w ten sposób Astrocanal, w Niemczech Astro TV. Każdego roku powstają kolejne takie kanały. Irytuje to abonentów platform cyfrowych i właścicieli tunerów FTA, którzy skarżą się na coraz większe zaśmiecenie transponderów.
Jeśli Rodin TV pojawi się na listach programowych platform, to zapewne stacja będzie płacić za tą obecność. Ale najwyraźniej biznes się kręci i jest to wpisane w koszty.
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.