dodano: 2011-09-04 22:41 | aktualizacja:
2011-09-05 10:16
autor: Daniel Gadomski |
źródło: SatKurier.pl, Inf. własna
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Dla widzów może byłoby lepiej, gdyby struktura TVP dzisiaj była podobna do tej z lat 90. Wtedy funkcjonowały autonomiczne kanały regionalne (np. gdańska TVG, TV Kraków, TV Lublin, czy warszawski WOT). Można było narzekać na dużą liczbę powtórek, niewystarczająco dużo treści newsowych, ale mieszkańcy poszczególnych regionów mieli swoje telewizje.
Teraz niestety "kaleczony" jest kanał informacyjny - TVP Info nawet w obliczu ważnych wydarzeń musi emitować pasma lokalne. Kaleczeni są przede wszystkim mieszkańcy dużych regionów i ośrodków miejskich, którzy chcieliby dowiedzieć się, co dzieje się w ich okolicach, zamiast patrzeć na polityczną papkę serwowaną przez wszystkie telewizje informacyjne.
Stworzenie niezależnych kanałów regionalnych jest dla TVP pewnego rodzaju dużym wydatkiem, bo wzrosnąć musi przede wszystkim zatrudnienie. Łatwiej sobie to wyobrazić w przypadku większych ośrodków z tradycjami. Choćby krakowski, gdański, wrocławski, czy szczeciński dysponują sporymi archiwami, które mogłyby wypełnić lwią część ramówki. Archiwa TVP to także wydarzenia ponadczasowe, jak koncerty, teatry, którymi można jednocześnie wypełniać misję. Telewizja Polska może się dostosować do formuły, z której korzysta większość cyfrowych kanałów. Nie bez powodu Cartoon Network wziął rozwód z TCM. Jeśli w mniejszych ośrodkach, jak w Kielcach, Opolu, czy Olsztynie nie ma pieniędzy i archiwów na tyle premierowych treści, to lepiej postawić na powtórki. Można okrasić to współpracą z lokalnymi rozgłośniami Polskiego Radia. W Niemczech i Austrii niektóre stacje reemitują programy radiowe, okraszając go telewizją planszową - z bieżącymi newsami, prognozą pogody, wynikami sportowymi i ogłoszeniami.
Mistrzostwem w “zapychaniu” anteny był TVN Warszawa. W emitowaniu trasy przejazdu poszczególnych linii tramwajowych, czy kamer miejskich był pewien urok. Z takich samych trików może skorzystać TVP. Oby tylko nie zabrakło pieniędzy, bo kilka lat temu inny prezes spółki obiecywał telewizje metropolitarną. Miała obejmować tylko największe ośrodki - w końcu o projekcie zrobiło się cicho. Uważam, że pomóc TVP mogłyby samorządy. W końcu dla wielu regionów i ich włodarzy telewizje regionalne byłyby dobrą promocją. Wtedy można byłoby pomyśleć o emisji satelitarnej i programach np. w TVP Gdańsk zachwalających atrakcje turystyczne Pomorza, a w TVP Kraków urok Tatr i Krakowa.
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.