BLOG: TV Trwam chce być jak TVN24

dodano: 2012-03-15 21:50 | aktualizacja: 2012-03-15 22:14
autor: Daniel Gadomski | źródło: Inf. własna, SatKurier.pl

Rewolucyjne zmiany czekają serwisy informacyjne TV Trwam. W maju br. stacja o. Tadeusza Rydzyka przeniesie "Informacje dnia" do nowego studia w Toruniu. Nie oznacza to, że zniknie z Warszawy. Wręcz przeciwnie - zdynamizuje newsy, w których pojawi się dużo live'ów, a w stolicy pracować będzie więcej ekip reporterskich. Czy TV Trwam zagrozi największym kanałom informacyjnym?

Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.

TV Trwam posiada cztery wozy satelitarne. Korzysta z nich oszczędnie. Live'y zdarzają się wyjątkowo rzadko. Zazwyczaj z różnego rodzaju uroczystości religijnych lub sejmowych komisji, na których jest omawiana sprawa obecności stacji na multipleksie naziemnej telewizji cyfrowej. Od maja ma się to zmienić. Stacja chce pójść w ślady TVN24, TVP Info, Polsat News i Superstacji, czyli uruchomić stanowisko live'owe w Sejmie. Zmieni się studio i oprawa graficzna, a materiały reporterskie mają stać się bardziej dynamiczne (w newsach pojawią się m.in. stand up'y). Jeden z wozów satelitarnych będzie na stałe do dyspozycji ekip warszawskich. Ich liczba zostanie zwiększona z czterech do pięciu.

Być może podobnie jak w innych telewizjach informacyjnych zobaczymy transmisje konferencji prasowych. Zapewne w pierwszej kolejności Prawa i Sprawiedliwości oraz Solidarnej Polski. W newsach o. Rydzyka na pewno nie zobaczymy polityków Ruchu Palikota, ponieważ dziennikarze TV Trwam mają zakaz rozmowy z nimi. Co ciekawe, rozmawiać z politykami SLD już jednak mogą. Najwyraźniej wypowiedzi posła Roberta Biedronia o poparciu dla Trwam na multipleksie DVB-T jednak nie pomogły.

TVN24 i Polsat News pokonać będzie trudno. Nie tylko ze względu na przepaść techniczną oraz merytoryczną, bardzo słabe zarobki dziennikarzy, operatorów i pozostałych pracowników. Problemem jest zasięg ograniczony do sieci kablowych i niekodowanej emisji z satelity ASTRA. Ale Trwam może stać się alternatywą dla ludzi o prawicowych poglądach niczym "Gazeta Polska Codziennie", "Uważam Rze" albo "wPolityce".