Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
W ubiegłym sezonie w
Rotterdamie zwyciężył
Roger Federer. Szwajcar w całej imprezie stracił zaledwie jednego seta, a w drodze do finału eliminował kolejno
Nicolasa Mahuta,
Michaiła Jużnego,
Jarkko Nieminena i
Nikołaja Dawidienkę. W decydującym meczu pewnie wygrał zaś w dwóch setach (6/1, 6/4) z
Juanem Martínem del Potro. Całkiem prawdopodobne, że w tym roku będziemy świadkami podobnego finału, Szwajcar i Argentyńczyk są bowiem najwyżej rozstawionymi zawodnikami i do ich ewentualnej konfrontacji może dojść dopiero właśnie w finale.
Federer sezon zaczął obiecująco, w wielkoszlemowym
Australian Open odpadł dopiero w półfinale po zaciętym i niezwykle emocjonującym meczu z
Andym Murray'em. Dobry wynik w
Melbourne sprawił, że utrzymał on drugą pozycję w rankingu
ATP. Na siódmym miejscu w tym zestawieniu notowany jest z kolei
del Potro. Argentyńczyk w tym roku nie błysnął jeszcze na miarę talentu, może właśnie w
Rotterdamie pokaże pełnię swoich możliwości?
Najgroźniejszymi rywalami wyżej wymienionej dwójki będą Francuzi:
Jo-Wilfried Tsonga,
Richard Gasquet i
Gilles Simon, a także nasz
Jerzy Janowicz.
Tsonga to zawodnik preferujący ofensywny styl gry, który idealnie pasuje do hali. Dodatkowo w
Ahoy Rotterdam prezentuje się zazwyczaj bardzo dobrze - przed dwoma laty dotarł tu do finału, w którym po trzysetowej walce uległy
Robinowi Söderlingowi. Świetnie otwarcie sezonu ma z kolei
Gasquet. Francuz wygrał już w tym roku dwa turnieje, w
Dausze i
Montpellier i goni zajmującego w rankingu dziewiąte miejsce
Janko Tipsarevica. Z całej trójki Francuzów najsłabiej spisuje się póki co
Simon - ćwierćfinały w
Brisbane i
Montpellier to z pewnością nie jest szczyt możliwości 28-latka z
Nicei.
My liczymy przed wszystkim na dobry występ
Jerzego Janowicza. Polak po fantastycznym ubiegłorocznym turnieju
ATP World Tour 1000 w
Paryżu, w którym awansował aż do finału, przebojem wdarł się do światowej czołówki. Obecnie w rankingu zajmuje dwudzieste piąte miejsce, w
Rotterdamie zaś rozstawiony będzie z siódemką. Oznacza to, że w pierwszych dwóch rundach spotka się z teoretycznie łatwiejszymi rywalami: w pierwszej z
Victorem Hănescu, w kolejnej z lepszym z pary:
Michaël Llodra -
Julien Benneteau. W ćwierćfinale może czekać go jednak prawdziwe wyzwanie. Jeśli uda mu się awansować do najlepszej ósemki, jego przeciwnikiem w walce o półfinał będzie prawdopodobnie
Roger Federer. Czy „
Jerzykowi” uda się awansować do tej fazy rywalizacji? Odpowiedź na to pytanie jako pierwsi poznają widzowie
Sportklubu.
Z innych zawodników, którzy mogą w
Rotterdamie odegrać znaczące role warto pamiętać także o kolejnym z Francuzów,
Gaëlu Monfilsie,
Florianie Mayerze z Niemiec, Australijczyku
Bernardzie Tomicu i
Andreasie Seppim z Włoch. Który z nich pokusi się o niespodziankę i dotrze przynajmniej do ćwierćfinału?
W tym roku turniej w
Rotterdamie odbędzie się już po raz czterdziesty pierwszy. Zawodnicy walczyć będą w nim o łączną pulę nagród wynoszącą
1 207 500 euro. W ostatnich latach najczęściej wygrywali tu
Roger Federer i
Robin Söderling - obaj mają na koncie po dwa zwycięstwa. W całej historii imprezy rekordzistą jest
Arthur Ashe. Amerykanin triumfował w
Rotterdamie w 1972, 1975 i 1976 roku, żaden inny tenisista nie wyrównał dotychczas tego osiągnięcia. Czy uda się to
Federerowi?
Wszystkie spotkania turnieju
ATP World Tour 500 w
Rotterdamie od 1/8 finału do finału od czwartku do niedzieli wyłącznie w
Sportklubie.
Turniej ATP World Tour 500 w Rotterdamie:
1/8 finału
NA ŻYWO czwartek 14 lutego, godz. 11.00 i 19.30
ćwierćfinały
NA ŻYWO piątek 15 lutego, godz. 12.30 i 22.00
półfinały
NA ŻYWO sobota 16 lutego, godz. 14.00 i 22.00
finał
PREMIERA niedziela 17 lutego, godz. 21.00
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.