Australia: SBS One pokaże polski film „Generał Nil”

dodano: 2014-02-19 07:33 | aktualizacja: 2014-02-19 08:27
autor: Łukasz Knapik | źródło: Rzeczpospolita/satkurier.pl

W sobotę, 22 lutego br., dzięki niemal czteroletnim staraniom tamtejszej Polonii, australijski nadawca publiczny w głównym kanale SBS One pokaże polski film pt. „Generał Nil” - informuje „Rzeczpospolita”. Stacja pokazała niedawno także serial niemieckiej telewizji publicznej ZDF „Nasze matki, nasi ojcowie” („Unsere Mütter, unsere Väter”, w Australii pod tytułem „Generation”), który budzi ogromne kontrowersje w Polsce, gdyż ukazano w nim żołnierzy polskiej Armii Krajowej (AK) jako antysemitów i nacjonalistów (więcej tutaj). Decyzję o emisji tej produkcji Polonia przyjęła z oburzeniem.

Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.

Producentem filmu „Generał Nil” jest Wytwórnia Filmów Dokumentalnych i Fabularnych (WFDiF), a koproducentami Monolith Films i Telekomunikacja Polska (działająca pod marką Orange), we współpracy z Fundacją Filmową Armii Krajowej (więcej tutaj). Film zrealizowano przy współudziale Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej (PISF), Miasta Stołecznego Warszawy oraz polskiego Ministerstwa Obrony Narodowej (MON).

Film jest rekonstrukcją ostatnich lat życia legendarnego dowódcy Kedywu Armii Krajowej, generała brygady Augusta Emila Fieldorfa, pseudonim „Nil”.

Reżyserem filmu jest Ryszard Bugajski, a w jego obsadzie znaleźli się m.in.: Olgierd Łukaszewicz, Alicja Jachiewicz, Magdalena Emilianowicz, Anna Cieślak i Zbigniew Stryj.

Po blisko czteroletnich staraniach australijskiej Polonii SBS zakupił prawa do emisji filmu, lecz najpierw zgodnie z wymogami licencji, był on wyświetlany w płatnym kanale, docierającym do niewielkiego grona odbiorców. Teraz film ma być emitowany jeszcze pięć razy do 2018 roku.

SBS One to główny kanał jednego z australijskich nadawców publicznych. W kanale SBS 2 nadawane są wiadomości dla wielu grup etnicznych zamieszkujących Australię. Wśród nich są „Wydarzenia" telewizji Polsat.

- Polacy mają swoje wiadomości, bo tak wynika z przeprowadzanego co jakiś czas spisu ludności. Według tej statystyki przyznawany jest czas antenowy poszczególnym nacjom - powiedział „Rzeczpospolitej" Andrzej Nowak, działacz polonijny.

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.