dodano: 2015-10-16 23:07 | aktualizacja:
2015-10-17 16:21
autor: Daniel Gadomski |
źródło: SatKurier.pl, Inf. własna
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale przysłowiową jaskółką można określić ostatnie działania koncernu Discovery Communications, właściciela
Eurosportu.
W czerwcu koncern poinformował, że nabył prawa do olimpiad w latach 2018-2024. Może to wróżyć uruchomienie niekodowanego kanału, chociaż - jak się ostatnio okazało - niekoniecznie może to nastąpić szybko. Przed rokiem w mediach pojawiła się informacja, że
od sezonu 2016/2017 przez pięć kolejnych lat Eurosport ma pokazywać na wyłączność w naszym kraju zawody zimowego Pucharu Świata w dyscyplinach, które skupia Międzynarodowa Federacja Narciarska. Chodzi o skoki narciarskie, biegi, narciarstwo alpejskie, kombinację norweską i narciarstwo dowolne. Znaczna część transmisji będzie musiała się pojawić w niekodowanej telewizji. Mogło to wskazywać, że już wkrótce będziemy świadkami rewolucji, jednak przed kilkoma dniami Telewizja Polska poinformowała, że nabyła od Eurosportu sublicencję do zawodów Pucharu Świata w skokach mężczyzn i biegach kobiet na trzy najbliższe sezony (
więcej tutaj). Tym samym Eurosport nie będzie zobowiązany do odkodowania stacji.
Jednak z czasem
Eurosport i tak zapewne uruchomi niekodowany kanał - chociażby ze względu na prawa do olimpiad - satelitarny albo naziemny, jeśli
Discovery zwycięży w walce o częstotliwości w ósmym multipleksie. Spółka
Discovery Polska stara się bowiem o trzy koncesje, w tym m.in. dla stacji promującej aktywność sportową. W poprzednich konkursach podmioty z zagranicznym kapitałem nie miały szczęścia, a to może oznaczać, że
Discovery i
Eurosport zostaną zmuszone do stworzenia kanału niekodowanego lub dostępnego we wszystkich pakietach platform cyfrowych i sieci kablowych.
O niekodowanej ofercie sportowej powinna też pomyśleć Telewizja Polska. Promowanie narodowych reprezentacji to też misja. Należy się zastanowić, czy całkowite kodowanie
TVP Sport ma sens. Poza wielkimi imprezami (licencji na pokazywanie tych najbardziej popularnych telewizja publiczna ma coraz mniej) na antenie tej stacji można spotkać dużo powtórek. Tym bardziej nadawca powinien pomyśleć o ich odkodowaniu i udostępnieniu odbiorcom naziemnej telewizji cyfrowej kanału
TVP Sport. Odpłatnie mógłby być oferowany jedynie
TVP Sport HD. Taka postawa nadawcy publicznego zachęcałaby do płacenia abonamentu radiowo-telewizyjnego. Emisja niekodowana mogłoby być też ostatnią szansą dla niszowych nadawców, takich jak
Orange sport czy
SportKlub. Najwyraźniej jednak wciąż opłaca im się bardziej otrzymywać niewielkie w stosunku do sportowych gigantów opłaty gniazdkowe, aniżeli odkodować sygnał. Być może odważna decyzja
Eurosportu w przyszłości zmieni ich podejście.
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.