dodano: 2012-09-13 21:38 | aktualizacja:
2012-09-14 00:16
autor: Daniel Gadomski |
źródło: SatKurier.pl, Inf. własna
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Ile osób mogłoby obejrzeć mecz w stacji o. Tadeusza Rydzyka? Rok temu walka Adamek-Kliczko (także nadawana na naszym rynku w pay-per-view) przyciągnęła 1,15 mln gospodarstw domowych do niemieckiego RTL.
W przypadku TV Trwam ta liczba byłaby jeszcze większa, gdyż stacja jest dostępna w prawie każdej sieci kablowej. Myślę, że 3-4 mln widzów jest do zdobycia i udział w rynku w wysokości 18-20 proc. Taki miała TV4, która jako pierwsza pokazywała występy Roberta Kubicy w Formule 1.
Przeszkodą jest tylko emisja na Astrze. Ale być może byłby to dopiero pierwszy z atrakcyjniejszych składników ramówki. Gdyby tych było więcej, to zakonnikowi mogłoby się udać zachęcić platformy cyfrowe do zafundowania mu miejsca na transponderach. Jakieś dwa lata temu w Warszawie plotkowano, że zakonnik prowadzi rozmowy w tej sprawie. Świadkowie widzieli go w pobliżu budynku Polsatu. Wówczas Trwam szukała nowego transpondera.
TV Trwam i nowy młodzieżowy kanał TVM1 mogą być pewną alternatywą dla komercyjnych mediów, które znamy. Polska prawica od lat narzeka na to, że nie jest reprezentowana przez największe telewizje. Amerykańscy republikanie mają Fox News, u nas prawa strona sceny politycznej ma jedynie tytuły prasowe, internetowe i Radio Maryja. „Gazeta Polska VOD” to totalna amatorka na tle jakiekolwiek telewizji. TV Trwam ma potencjał technologiczny. Gorzej z jego wykorzystaniem i kapitałem ludzkim.
Gdyby stacja o. Rydzyka zrzeszyła wszystkich najbardziej znanych publicystów prawicowych typu Wojciech Cejrowski, Jan Pospieszalski, Bronisław Wildstein, to byłby to ciekawy projekt. Być może takie nazwiska przyciągnęłaby właśnie koncesja naziemna.
Setki tysięcy protestujących pokazały, że potencjał jest. Wyniki oglądalności nowych kanałów naziemnych pokazują, że przyzwyczajenie to nie wszystko. Niektórym wydawało się, że w TVP1, TVP2, Polsacie, czy TVN można pokazywać jedynie pasące się krowy, a i tak nie stracą widowni. DVB-T pokazuje, że tracą na rzecz nowych stacji.
Pytanie, czy Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji da szansę Trwam. Jeśli tak się nie stanie, to grozi nam nowa fala protestów i to ze zdwojoną siłą.
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.