dodano: 2012-10-26 22:05 | aktualizacja:
2012-10-26 22:49
autor: Daniel Gadomski |
źródło: SatKurier.pl, Inf. własna
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Imperium telewizyjne Silvio Berlusconiego jest imponujące. Były premier wraz z rodziną posiada 38,6 proc. udziałów w koncernie. Ten działa przede wszystkim we Włoszech i Hiszpanii. Obejmuje
ogólnotematyczne kanały telewizyjne Italia 1, Rete 4, Canale 5, Telecinco, Cuatro. Portfolio grupy to także stacje tematyczne: Boing (51 proc. udziałów), Iris, La5, Mediaset Extra, Italia 2, Mediaset TGCOM 24, For you: shopping, movie channel, LaSiete, FactoríaDeFicción, Divinity, Energy. Do tego dochodzi działalność w zakresie płatnej telewizji – naziemna platforma cyfrowa we Włoszech – Mediaset Premium oraz udziały w hiszpańskim CANAL+. Naziemna paczka z bogatą ofertą pay-per-view przyczyniła się do konfliktu Berlusconiego z dawnym przyjacielem i zarazem innym magnatem medialnym – Rupertem Murdochem. Kilka lat temu media opisywały, jak włoski rząd walczy z należącą do Murdocha platformą Sky Italia, wprowadzając dla niej wyższe stawki VAT.
Błyskotliwa kariera polityka-biznesmena nabrała rumieńców w latach 80. XX wieku, kiedy założył sieć telewizyjną Finivest (później Mediasat).
Przyczyna obecnych kłopotów Silvio Berlusconiego z prawem tkwi w latach 90. Umowy na prawa do produkcji hollywoodzkich miał podpisywać przy pomocy spółek zarejestrowanych w rajach podatkowych. Wszystko po to, aby oszukać włoskiego fiskusa. Sąd w Mediolanie skazał go na 4 lata więzienia, ale od razu wyrok zredukował do roku na mocy amnestii z 2006 roku. Szanse na to, że Berlusconi trafi za kratki są niewielkie. Wyrok nazywa prześladowaniami i zapowiada apelację. Sprawa może się więc przedawnić, jak większość z 30 postępowań sądowych, które prowadzono przeciw byłemu premierowi.
Myli się ten kto myśli, że w Polsce nie mamy wolnych mediów. Otóż w porównaniu z Włochami, mamy! W latach 1994-2011 jako trzykrotny premier Włoch skazany magnat miał duży wpływ na telewizję publiczną RAI. Razem z jego koncernem pozwalało mu to kontrolować 90 proc. rynku telewizyjnego, podczas gdy dla 70 proc. Włochów to telewizja jest najważniejszym źródłem informacji. Wyobraża sobie ktoś sytuację, w której premier Zygmunt Solorz-Żak lub Mariusz Walter ma wpływ na wybór prezesa Telewizji Polskiej? Być może z powodu tych powiązań na linii biznes medialny – polityka, włoska telewizja przez długie lata miała etykietę najbardziej niepoważnej w Europie.
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.