BLOG: TV Republika przypomina telewizję gadających głów

dodano: 2013-05-06 21:27 | aktualizacja: 2013-05-07 02:07
autor: Daniel Gadomski | źródło: SatKurier.pl, Inf. własna

- Tak jak Pani Szczepkowska ogłosiła koniec komunizmu, tak my dzisiaj złamaliśmy monopol informacyjny - stwierdził na antenie TV Republika jej prezes Piotr Barełkowski. Zaapelował też o wyrozumiałość dla systemów informatycznych stacji. Zainteresowanie zakupem Karty Klubu TV Republika jest bowiem wyjątkowo duże. Jak wyglądają serwisy informacyjne nowej telewizji informacyjnej? Jakie wpadki i błędy popełniają jej dziennikarze? Poświęciłem kilka godzin, aby poszukać odpowiedzi na to pytanie.

Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.

Pierwszym określeniem, które nasuwa się mi się po oglądaniu TV Republika jest zdanie „Telewizja gadających głów”. Goście, goście i jeszcze raz goście. Oczywiście goście powinni być, ale są pewne granice. Włączam telewizję, aby oglądać zdjęcia, a od rozmów są rozgłośnie radiowe. Na starcie brakuje mi newsa, który powaliłby scenę polityczną. Sprawiłby, że TV Republika byłaby cytowana na najważniejszych portalach, a ludzie masowo zaczęliby pytać operatorów płatnej telewizji o dostęp do stacji. Dziwne, że takiego newsa nie ma, bo stacja od dłuższego czasu przygotowywała programy do puszki oraz internetu.

Jak wyglądają serwisy informacyjne? Całkiem ogarnięty prezenter serwisów informacyjnych. Niestety zawartość materiałów pozostawia dużo do życzenia. Materiał o ostatnim sondażu zaczyna się od infografiki, czego powinno się unikać. Jeśli już robimy grafikę o sondażu, to podajemy te procenty, a nie rysujemy same słupki z nazwami partii, a bez liczb. Tak zwane „offy” rozpoczyna się od najbardziej chwytliwego zdjęcia, najlepiej połączonego z odgłosem, mocnymi słowami. To w warsztacie telewizyjnym nazywa się efekt. Efektów w materiałach TV Republiki jest jak na lekarstwo. Często są przegadane, czyli setka, setka, jeszcze raz setka (setka to kilku-kilkunastosekundowa wypowiedź). I znów wracamy do gadających głów! Widać, że stacji po prostu brakuje zdjęć. Często posiłkuje się oznaczonymi materiałami zaprzyjaźnionych mediów, takich jak „Niezalezna.tv” albo „Blogpress”. Nie brakuje błędów montażowych, takich jak źle przycięte wypowiedzi. W materiale o sondażach słowa Jarosława Kaczyńskiego przecięto w środku zdania. W tle wypowiedzi Zbigniewa Ziobry było z kolei słychać intensywny stukot obcasów. Zdarzają się materiały i programy z tak zwanymi „czarnymi dziurami”, czyli pustymi miejscami w klipie wysłanym na emisję.

Trochę przytłacza mnie studio TV Republika. Sprawia wrażenie zamkniętego, małego. Zdaję sobie sprawę, że zlokalizowana niedaleko granic Warszawy z Piasecznem siedziba to nie centrum Warszawy, ale ubolewam, że studio nie jest bliżej ludzi. Część widzów na pewno irytują liczne studia wirtualne TVN24. Chcieliby oddechu i telewizji z prawdziwym tłem, ale wynajęcie odpowiedniego budynku w centrum Warszawy kosztuje słono. Wizytówki w materiałach przypominają mi te stosowane w „Wydarzeniach” Polsatu. Nie brakuje też literówek. W pierwszej godzinie oglądania dopatrzyłem się „Tomasz Makowiecki, blogier”. Białe, czyli zapowiedzi materiałów czytane przez prezenterów nie porywają, a powinny porywać. Powinny zachęcać do obejrzenia materiału. Niestety wieją nudą, schematem. TVP z początku lat 90. Materiałom brakuje werwy, puenty. To nie ma jaj, a od TV Republika oczekiwałem bardziej dynamicznego przekazu niż ten znany z TV Trwam. Nie jest to wbrew obawom niektórych tuba propagandowa Prawa i Sprawiedliwości. W materiałach pojawia się kontra Platformy Obywatelskiej. Plusem jest oprawa muzyczna do serwisów informacyjnych „Dzisiaj”. Dynamiczna, kojarząca się z newsami. Pozytywnie oceniam też zauważanie tematyki międzynarodowej w serwisach. Oby jak najwięcej! Tego brakuje w innych kanałach informacyjnych. Stacja stara się być interaktywna. Zamieszcza między programami komentarze internautów. TV Republika już emituje reklamy, wypatrzyłem spoty miesięcznika „Poznaj świat”, tygodnika „Do Rzeczy” i „Gazety Polskiej”.

Prowadzącym i reporterom zdarza się często „yyyy”, ale to kwestia wyrobienia. W TVN24 na początku też nie brakowało wpadek. Goście niechętnie przychodzili do studia, nie wierząc w potencjał tamtej stacji. TV Republika ma łatwiej, bo jest kolejnym kanałem informacyjnym na rynku. Ma grupy, które nie pójdą wyżalić się do innych mediów, np. kibiców. Stacji nie brakuje zwolenników, którzy kupią ten produkt, bo jest prawicowy. Nie powinny ich zrazić wpadki, czy błędy montażowe. W końcu „Na bezrybiu i rak ryba”. Z czasem 22-letni reporterzy wyrobią się i nauczą robić chwytliwe tematy. Także zdjęciowo. Może trafią na jakąś aferę, która doda stacji wiatru w żaglach. Wtedy będzie można mówić o polskim odpowiedniku Fox News. Na razie to Trwam w świeckim wydaniu.

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.