dodano: 2013-07-03 14:24 | aktualizacja:
2013-07-03 16:14
autor: Anita Dąbek |
źródło: Linkleaders Communication & Consulting
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Tajemnicą owiane są wciąż szczegóły planów
Apple, sygnalizującego duże zainteresowanie rynkiem telewizyjnym. Ruchom tym uważnie przyglądają się m.in. reklamodawcy i dostawcy usług IT. Na styku mediów, wideo i technologii powstaje nowy, intratny biznes.
Wszystko wskazuje na to, że żyjemy w czasach nieodwracalnych zmian w świecie przekazów audiowizualnych. Pozornie, tradycyjne usługi wciąż trzymają się mocno. Płatna telewizja zarówno w 2011, jak i 2012 roku odnotowała globalne wzrosty liczby użytkowników na poziomie około 8 proc. Jej usługi trafiają już do ponad 800 mln gospodarstw domowych na całym świecie. Jednocześnie jednak coraz częściej pojawiają się dane, świadczące o wyhamowującej dynamice tradycyjnych usług telewizyjnych, zwłaszcza na dojrzałych rynkach. Swoją rolę na rynku przekazów audiowizualnych zwiększają media internetowe.
Internet jak telewizja, dzień jak trzy lata
W 2012 roku liczba funkcjonujących zestawów płatnej telewizji w Stanach Zjednoczonych (USA) niemal nie uległa zmianie, a w Europie Wschodniej - wzrosła znacznie mniej, niż w ubiegłych latach. Z drugiej strony, każdego dnia na popularnym serwisie
YouTube pojawia się 144 tys. godzin nowych materiałów wideo. Według władz serwisu to więcej, niż wyemitowały wszystkie główne amerykańskie telewizje w ciągu ostatnich trzech lat. O rosnącym znaczeniu nowych technologii dla przyszłości rynku wideo świadczą choćby wyniki raportu
Global Internet Phenomena, według którego za pomocą niestacjonarnych urządzeń
Apple odbieranych było w ubiegłym roku aż 45 proc. internetowych przekazów plików wideo w Ameryce Północnej.
- Ludzie starsi wciąż często poprzestają na standardowej ofercie programowej, młodsze pokolenie chce połączenia telewizji z ofertą w internecie, czyli informacji o programach i filmach, dostępu do powtórek (Catch Up TV) czy oferty Video on Demand (wideo na życzenie). Europejskie badania Ericsson ConsumerLab wykazały, że aż 62 proc. ankietowanych korzysta z mediów społecznościowych w trakcie oglądania telewizji, przy czym jedna czwarta deklaruje, że w tym czasie poszukuje lub wymienia informacje o oglądanych programach - mówi
Jarosław Grzesica, odpowiedzialny za strategię i rozwój produktów w
Stopklatka S.A.
Badania
Głównego Urzędu Statystycznego (
GUS) wykazały, że już prawie 30 proc. z Polaków ogląda telewizję i słucha radia za pośrednictwem Internetu. Liczba ta rośnie z roku na rok. Eksperci polskiego rynku RTV podkreślają, że możliwości rozpowszechniania usług telewizyjnych, wykorzystujących potencjał nowoczesnych technologii, będą rosły wraz z rozwojem narodowego projektu naziemnej telewizji cyfrowej. Zgodnie z harmonogramem polskiego
Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji (
MAC), sygnał analogowy zniknie w Polsce całkowicie pod koniec lipca 2013 roku. Już obecnie na tzw. multipleksach dostępnych jest 19 darmowych kanałów, które już wkrótce będą stanowić główną ofertę skierowaną do polskich telewidzów. Najpóźniej w 2014 roku do obecnych kanałów dołączą cztery kolejne: społeczno-religijny, edukacyjno-poznawczy, dla dzieci i filmowy
(więcej tutaj). Emocje budzi zwłaszcza ta ostatnia propozycja.
- Kanał filmowy to pierwszy taki program w historii polskiej bezpłatnej telewizji. Jednocześnie, nowy kanał będzie rywalizować o uwagę widzów z rosnącym w siłę internetowym rynkiem filmowym. Przyszłość telewizji należy więc wiązać z wprowadzeniem form interakcji, podobnych do tych już rozwijanych w Internecie, jak i wprowadzaniu nowatorskich rozwiązań - mówi
Wawrzyniec Brach, p.o. dyrektora programowego stacji
Kino Polska (
Kino Polska razem ze spółką
Agora zgłosiły w konkursie kanał
Stopklatka TV więcej tutaj).
Świat nowych możliwości
Już obecnie w sieci część swoich materiałów publikują najpopularniejsze telewizje na całym świecie. Także z Polski. Wiosną br. swój debiut na
YouTube, jako pierwsza stacja informacyjna, ogłosiła
TVP Info (więcej tutaj). Profil jest aktualizowany nawet do kilkunastu razy dziennie, a na początku czerwca br. łącznie udostępniał już ponad 1,3 tys. filmów. Swój kanał na popularnym serwisie posiadają także m.in.
TVP oraz
TVN.
- Rynek telewizyjny, podobnie jak rynek kinowy, coraz częściej stara się przyciągać uwagę aktywnych odbiorców internetu, stanowiących dużą część potencjalnych widzów. Na ciekawy ruch zdecydowała się ostatnio popularna amerykańska stacja AMC, kręcąc dodatkowy odcinek popularnej serii „The Killing” wyłącznie na potrzeby użytkowników internetu. Z kolei jednym z czynników frekwencyjnego sukcesu „Drogówki” Wojtka Smarzowskiego była niestandardowa kampania na Youtube, prowadzona przy pomocy krótkich filmów wideo, stylizowanych na dokumentalne - mówi
Tomasz Jagiełło, prezes sieci kin
Helios.
Co ciekawe, obserwowane są także inicjatywy w... odwrotnym kierunku, wskazujące na aspiracje internetowych gigantów do uzyskania udziału na rynku telewizyjnym. Już we wrześniu 2010 roku
Google, we współpracy z
Intelem,
Sony i firmą
Logitech uruchomiło swoją platformę
Google TV, umożliwiającą przeglądanie sieci oraz korzystanie z interaktywnych materiałów na telewizorach wykorzystujących technologię
Smart TV.
- Takie wynalazki, wykorzystujące potencjał już dość popularnych urządzeń, mają dziś największy wpływ na nasze życie. To m.in. pomysłowe aplikacje do smartfonów, nowatorski sprzęt i oprogramowanie czy inteligentne systemy wiedeokonferencyjne stają się coraz istotniejszym wsparciem w codziennym życiu - mówi
Krzysztof Chyliński, dyrektor
Departamentu Technologii w
Holicon, jednym z największych polskich contact centers.
Głośne spekulacje na rynku medialnym wywołują zapowiedzi
Tima Cooka, prezesa technologicznego giganta
Apple, dotyczące
„zwiększonego zainteresowania” i
„wielkiej wizji” rozwoju firmy w segmencie telewizyjnym.
Cook przypomniał także o zaskakującym sukcesie
Apple TV, wypuszczonym na rynek w 2007 roku urządzeniu odtwarzającym materiały internetowe na ekranach telewizorów i z wykorzystaniem ich głośników, także w dużych formatach bez utraty jakości obrazu. Początkowo mało popularne, w ostatnich latach
Apple TV sprzedaje się coraz lepiej. Do dziś sprzedano już 13 mln urządzeń telewizyjnych tego producenta, z czego 6,5 mln w ubiegłym roku.
Hybrydowy złoty środek
W sytuacji coraz szybszego postępu technologicznego, szansą na połączenie potencjału Internetu oraz tradycyjnych przekazów audiowizualnych wydaje się być telewizja hybrydowa (HbbTV). Telewizja hybrydowa oferuje odbiorcom interaktywne usługi takie, jak m.in. dostęp do dodatkowych treści związanych z oglądanym programem, wybór filmów na życzenie (VoD), a także integracja z serwisami społecznościowymi.
Przykładem aktywności tzw. social media na rynku bardziej tradycyjnych przekazów jest inicjatywa
Twittera. Serwis ten (o którym mówi się, że wprowadza ćwierkające interakcje - od ang. tweet tzn. ćwierkać) w maju br. ogłosił stworzenie nowego programu, dedykowanego dla telewizji. Personalizuje on przekazy, wyświetlane w Internecie i telewizji, w wyniku analizy wpisów użytkowników. W przekazach audiowizualnych tego typu to nowość, ale potencjał social media w kształtowaniu postaw i opinii wykorzystywany jest już przez liczne podmioty biznesowe.
- Podstawą procesu budowy marki jest stworzenie modelu identyfikacji wizualnej, wybór logo czy stworzenie strategii promocji w mediach, zarówno tradycyjnych, jak i społecznościowych. Gdy marka jest rozpoznawalna wśród konsumentów, równie skomplikowanym etapem działań jest utrzymanie lub poprawa jej pozycji. Nawet marki, takie jak Xerox, które zakorzeniły się w świadomości odbiorców tak silnie, że są utożsamiane z całą kategorią produktów, muszą podejmować ciągłe działania, by stale wzmacniać swoją pozycję - mówi
Arkadiusz Chłopik, A&P and Strategy Marketing Manager w
Xerox Polska.
Szanse i wyzwania
Twórcy raportu
„TMT Predictions 2013" szacują, że w krajach zachodnich odsetek gospodarstw domowych posiadających telewizję hybrydową wynosi od 30 do nawet 60 proc. Zainteresowanie rozwiązaniami hybrydowymi rośnie. Jak wynika, z badań
IHS Screen Digest, obecnie telewizor z Internetem posiada ponad 40 mln gospodarstw domowych w Unii Europejskiej (UE). Do 2016 roku dostęp do tego typu odbiorników będą mieli prawie wszyscy mieszkańcy wspólnoty. Dotyczy to także Polski. Ceny telewizorów umożliwiających korzystanie z tzw. hybrydy wciąż spadają, a społeczeństwa zachodnie coraz chętniej łączą nowe media z tradycyjnymi przekazami telewizyjnymi.
- Mamy do czynienia ze znacznym skróceniem czasu rozpowszechniania się i popularyzacji kolejnych wchodzących na rynek technologii, co wymaga od informatyków ciągłego kształcenia się w nowych dziedzinach specjalistycznych. Radio i telewizja potrzebowały nawet do kilkudziesięciu lat, by się upowszechnić. Facebook zrobił to w ciągu zaledwie kilku. Nowe technologie pojawiają się i zyskują zastosowanie w coraz krótszym czasie - wyjaśnia
Przemysław Berendt, globalny wiceprezes ds. marketingu w firmie
Luxoft, dostarczającej platformy IT i aplikacje mobilne m.in. dla banków inwestycyjnych.
Obecnie jednym z największych wyzwań stojących przed projektami wykorzystującymi potencjał rozwiązań hybrydowych jest stałe poszerzanie oferty dostępnej dla ich użytkowników. HbbTV umożliwia np. sprawdzenie informacji na temat filmu albo obejrzenie jego zwiastuna bez ruszania się sprzed telewizora, ale to tylko niewielka część potencjału hybrydy.
Widza przed ekranem może zatrzymać także np. możliwość umieszczenia na
Facebooku wiadomości, w której podzieli się z innymi wrażeniami z seansu. To coraz ważniejsza funkcjonalność dla konsumentów. Pokazują to badania międzynarodowego badania sieci
Viacom, według których widzowie angażują się za pomocą mediów społecznościowych każdego tygodnia w aż 10 aktywności związanych z telewizją. Co ciekawe, aż 70 proc. z badanych deklarowało oglądanie w tradycyjnych kanałach audycji, o których dowiedzieli się z mediów społecznościowych. Najbliższe lata pokażą, czy na wynikające z tych danych oczekiwania widzów z powodzeniem odpowie polska naziemna platforma cyfrowa.
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.