dodano: 2013-09-05 17:55 | aktualizacja:
2013-09-05 19:09
autor: Łukasz Knapik |
źródło: Patriae Fidelis/wp.pl/satkurier.pl
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Protest odbył się w dzień powszedni, w godzinach przedpołudniowych.
- Chodziło nam przede wszystkim o dotarcie do pracowników BBC, a właśnie o takiej porze, w takim dniu, jest ich w pracy najwięcej. I rzeczywiście, wielu dziennikarzy wychodziło z budynku, interesowało się naszym protestem. Tłumaczyliśmy im o co chodzi, wręczyliśmy też petycję przedstawicielce kierownictwa stacji, z podpisami przeciwko emisji filmu - powiedział w rozmowie z portalem wp.pl
Jerzy Byczyński, prezes organizacji
Patriae Fidelis.
Trudno jednak przypuszczać, że
BBC zrezygnuje ze swoich planów.
- Nie twierdzę, że tak się stanie, natomiast nie możemy siedzieć z założonymi rękami, kiedy się nas szkaluje. Musimy pokazywać, że nie zgadzamy się na propagowanie oszczerstw, że stanowimy zwartą siłę. Dzięki takim filmom i w wyniku naszej bierności na świecie mówi się o polskich obozach koncentracyjnych, a Polaków przedstawia w gorszym świetle niż faktycznych sprawców zbrodni. Trudno się potem dziwić, że ludzie na Zachodzie wchłaniają taką spreparowaną papkę, robiącą im wodę z mózgów. Nawet jeśli nie uda nam się zapobiec emisji tego obrazu, będziemy się starać, żeby przed jego projekcją zostało jasno zaznaczone, że jest to fikcja, niemająca wiele wspólnego z rzeczywistością. Dobrze, gdyby towarzyszył temu film dokumentalny, pokazujący jak było naprawdę; może debata historyków - powiedział w rozmowie z portalem wp.pl
Jerzy Byczyński.
Jerzy Byczyński dodał, że poparcia protestującym udzieliła prezydentowa
Karolina Kaczorowska oraz Ambasada Polska w Londynie -
chociaż ta ostatnia bardziej moralnie, zapowiadając własne działania kanałami dyplomatycznymi.
Demonstracja w Londynie jest kolejną w ostatnim czasie, jaka odbyła się przeciw produkcji
ZDF. Ostatnia miała miejsce 15 sierpnia 2013 roku, w święto Wojska Polskiego, przed ambasadą Republiki Federalnej Niemiec w Warszawie
(więcej tutaj). Zdaniem demonstrantów, serial doprowadził do pogorszenia stosunków polsko-niemieckich.
Przypomnijmy, iż w serialu
„Nasze matki, nasi ojcowie” (
„Unsere Mütter, unsere Väter”) ukazano żołnierzy polskiej
Armii Krajowej (
AK) jako antysemitów i nacjonalistów. Wywołało to burzę w polskich mediach, protestował ambasador RP w Berlinie, a w liście do dyrektora generalnego
ZDF Thomasa Belluta prezes
TVP Juliusz Braun ocenił, że polski wątek serialu
„nie ma nic wspólnego z prawdą historyczną i dlatego musi zostać potępiony i odrzucony”. Zaproponował też niemieckim partnerom pomoc
TVP w przygotowaniu specjalnego dokumentu o niemieckiej okupacji w Polsce, co też się stało.
Na pokazanie serialu
„Nasze matki, nasi ojcowie” (
„Unsere Mütter, unsere Väter”) zdecydowała się
TVP (więcej tutaj), co wywołało w Polsce kolejne protesty
(więcej tutaj). Telewizja
ZDF wyemitowała po tym dokument o
AK (więcej tutaj).
TVP negocjuje również emisję polskiego serialu
„Czas honoru” przez niemiecką stację
(więcej tutaj i tutaj).
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.