dodano: 2010-05-29 00:23 | aktualizacja:
2016-07-31 21:30
autor: Jacek Grzeszczak |
źródło: SatKurier.pl
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Gra w parlamencie jest o dużą stawkę - realne staje się przejęcie władzy przez
Platformę Obywatelską w zdominowanej przez
Prawo i Sprawiedliwość Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji. W tej chwili w skład
KRRiT wchodzą:
Powołani przez Prezydenta RP (wrzesień 2007)
- Piotr Boroń (PiS)
- Barbara Bubula (PiS)
Powołani przez Sejm (styczeń 2006)
- Tomasz Borysiuk (Samoobrona)
- Lech Haydukiewicz (LPR)
Powołani przez Senat (styczeń 2006)
- Witold Kołodziejski (PiS), od 23 października 2007 przewodniczy KRRiT
Do składu
KRRiT dwóch członków powołuje Prezydent, dwóch Sejm i jednego Senat. Rekonstrukcja
KRRiT nie wydaje się być możliwa jeszcze przed wyborami prezydenckimi, więc sytuacja zależy od ich wyników, ale jeśli wygra kandydat PO -
Bronisław Komorowski, to zmiana układu politycznego w
KRRiT będzie niemal pewna. Co to oznacza dla widzów?
CYFRYZACJA
Prywatnie uważam, że z uwagi na
brak wykwalifikowanych specjalistów-praktyków wśród elit politycznych znaczne przyśpieszenie kwestii wdrożenia
DVB-T nie będzie możliwe. Co gorsze, jeśli na stanowiska w
KRRiT trafią osoby kompletnie niezaznajomione z cyfryzacją (ale praktycznie, a nie z Wikipedii!), to proces może się tylko opóźnić - nastąpi kolejny bałagan organizacyjny.
Sama cyfryzacja jest tematem drażliwym, bo jednak oznaczać będzie konieczność poniesienia przez część odbiorców pewnych kosztów dodatkowych - przynajmniej odbiornika. Osoby żyjące w złych warunkach materialnych mogą zostać odcięte od TV. Samo podjęcie decyzji o zakończeniu przekazu analogowego, będzie więc politycznie niepopularne.
Reasumując: prawdopodobieństwo znacznego przyśpieszenia cyfryzacji po zmianie władzy w KRRiT nie wydaje się realne. Co prawda pojawia się szansa, że
w październiku 2010 ruszą nadajniki mux 2 (komercyjni) i mux 3 (TVP), ale Polacy chyba już nie dadzą DVB-T kolejnej szansy - teraz odbiorników NTC nikt nie chce kupować, bo albo ma tuner MPEG-4 w telewizorze, albo w dekoderze satelitarnej platformy.
MEDIA PUBLICZNE
Sytuacja w mediach publicznych, a zwłaszcza w
TVP od lat nie była tak zła. Ciągłe roszady dokonywane na stanowiskach kierowniczych w
TVP i
PR przy przyzwoleniu
KRRiT wystawiły na szwank rzetelność obydwu instytucji. Szczególnie negatywnie wypada koniec ubiegłego roku. W
TVP nowy prezes wycofuje się z pomysłu startu satelitarnej platformy (mimo faktu, że była ona nieco wcześniej głośno reklamowana na kanałach
TVP), a w radiowej
Trójce dokonuje się zmiany dyrektora w święta (odwołanie
Magdy Jethon i zastąpienie jej
Jackiem Sobalą), aby przypadkiem ktoś nie zdążył przeciw temu zaprotestować. Wszelkie decyzje, jakie zapadają w mediach publicznych są właściwie od połowy 2009 dalekie od jakiejkolwiek logiki i sensu.
Zmiany w
KRRiT, jeśli nastąpią, mogłyby zaowocować ponowną wymianą na stanowiskach kierowniczych w
TVP i
PR. Jest to jak zwykle kontrowersyjne, ale daje pewną nadzieję, że jednak może być lepiej - w zależności, czy do kierowania mediami publicznymi zostaną desygnowani zwykli politycy, czy ludzie związani z TV i radiem o neutralnych poglądach politycznych, albo chociaż znających się bardziej na swojej pracy niż na "politykowaniu".
Dotychczasowe władze wraz z KRRiT na tym polu skompromitowały się wystarczająco i gorzej już być nie może.
Niestety jak każda zmiana - także i ta będzie mieć swoje złe strony - media publiczne są stale uwikłane politycznie i prezentowane poglądy są wyraźnie zależne od tego, kto w danej chwili w nich rządzi. Nie wydaje się, żeby było inaczej, jeśli dojdzie do wymiany
PiS -->
PO.
Reasumując: Gdybym miał wybierać: maleńkie światło nadziei w postaci zmian w
KRRiT, które w dalszej perspektywie mogą zaowocować zmianami w
TVP i
PR lub
JEDNO WIELKIE NIC i utrzymywanie tego stanu, to
wybieram światełko!
INNE AKTYWNOŚCI KRRiT
Samo funkcjonowanie
KRRiT, a zwłaszcza proces udzielania koncesji, jest dalekie od ideału. Nadawcy muszą posiłkować się koncesjami zdobywanymi u zagranicznych odpowiedników
KRRiT -
Ofcomu w
Wielkiej Brytanii, czy
RRTV w
Czechach, a następnie nadają na bazie obowiązującej w Polsce
Konwencji o Telewizji Transgranicznej. Same zmiany w
KRRiT raczej nie wpłyną na zmianę tego stanu rzeczy, bo zmian wymagają także pewne akty prawne. Jednak gdyby w
KRRiT zasiadali przedstawiciele rządzącej opcji politycznej, to wspólnymi siłami możliwe byłoby wprowadzenie zmian ułatwiających uzyskanie koncesji w Polsce. Jaka byłaby to opcja polityczna - obojętne, ale że teraz akurat jednak pałeczka jest w rękach PO, to sytuacja wskazuje na nich.
Reasumując: zmiany w kwestii innych aktywności
KRRiT, zwłaszcza negatywnie ocenianych przez nadawców procesów koncesyjnych nie są łatwe do wprowadzenia i reformy w tym zakresie nie wydają się być możliwe do zrealizowania w krótkim okresie czasu, ale być może dzięki zmianie sił politycznych w
KRRiT stałoby się to realne?
PODSUMOWANIE
Dla mnie, jako dla zwykłego Kowalskiego, jednego z 38 mln obywateli Polski, płacącego podatki i abonament RTV, kwestie koncesyjne nie mają aż tak dużego znaczenia - jakoś nadawcy sobie radzą. Zaciskam też zęby na kwestię cyfryzacji, mimo że cały region
Małopolski bestialsko pozbawiono sygnału
DVB-T, choć dość długo prowadzono testy transmisji, ale dla mnie sytuacja w mediach publicznych ma szczególne znaczenie. Idą na nie moje ciężko zarobione pieniądze i
NIE ŻYCZĘ SOBIE ICH BEZKARNEGO TRWONIENIA NA LEWO I PRAWO ORAZ OPŁACANIA LUDZI PIASTUJĄCYCH STANOWISKA KIEROWNICZE, KTÓRZY NIE MAJĄ WYSTARCZAJĄCYCH PREDYSPOZYCJI DO ICH PEŁNIENIA.
Chcę zmian w
KRRiT i mam nadzieję, że do nich dojdzie. Niech poleje się polityczna krew! Nie popieram konkretnej opcji politycznej - popieram zmiany, zmiany na cokolwiek, bo dłużej takiego stanu rzeczy w mediach publicznych nie da się tolerować.
PS: Czy my w ogóle potrzebujemy stale upolitycznionej, jak nie z jednej to z drugiej strony sceny,
Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji? Równie dobrze skromny zakres obowiązków wykonywanych z mizernym rezultatem przez
KRRiT mógłby przejąć
Urząd Komunikacji Elektronicznej.
UKE ma na swoim koncie liczne sukcesy (m.in. skuteczne blokowanie monopolistycznych zapędów
Telekomunikacji Polskiej), aktywnie wspiera cyfryzację, a wszyscy tam pracujący, poczynając od Pani Prezes
Anny Streżyńskiej legitymują się dużym doświadczeniem i wiedzą na poziomie przebijającym 99,9% polityków. Niech chorych leczą lekarze, uprawą roli niech zajmują się rolnicy, a mediami - medioznawcy, a nie politycy.
Zapraszam do dyskusji w komentarzach, ale proszę o trzymanie pewnego poziomu merytorycznego. Teksty atakujące innych użytkowników w sposób urągający przyzwoitości mogą być usuwane!
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.